Fatalny początek meczu, a później potężne ciosy. Polki rewanżują się Amerykankom za IO
Po wymęczonym triumfie nad Holenderkami podopieczne Stefano Lavariniego nie miały zbyt wiele czasu na odpoczynek. Niespełna dzień później przyszło im zmierzyć się bowiem z reprezentantkami Stanów Zjednoczonych. Dla Polek był to mecz rewanżowy za druzgocącą porażkę, której doznały w trakcie ubiegłorocznych IO w Paryżu. Mimo kiepskiego początku Polki zdołały ustabilizować swoją grę, co w konsekwencji przełożyło się na zwycięstwo "Biało-czerwonych" wynikiem 3:1.

Polki mogą mówić o udanym starcie w tegorocznej edycji siatkarskiej Ligi Nardów. Podopieczne Stefano Lavariniego zdołały dotychczas wygrać 4 z 5 swoich spotkań. Lepsze okazały się wyłącznie tureckie siatkarki, z którymi to nasze reprezentantki przegrały dopiero po tie-breaku. "Biało-czerwone" były również bliskie porażki z Holenderkami, jednak po dość kiepskim meczu udało im się ostatecznie doprowadzić do kolejnego tie-breaka, w którym to Holenderki nie potrafiły się zbytnio odnaleźć.
Niespełna 24 godziny później Polki ponownie zawitały na boisku w Belgradzie. 19 czerwca na ich drodze stanęły reprezentantki USA, z którymi to Lavarini i spółka mieli pewne niewyrównane rachunki. To właśnie Amerykanki przedwcześnie pozbawiły bowiem nasze reprezentantki marzeń o medalu IO 2024 w Paryżu. Zwycięstwo w tym spotkaniu było więc swoistym punktem honoru dla "Biało-czerwonych".
Rollercoaster emocji w meczu Polska - USA w Lidze Narodów
Pierwszy set w spotkaniu Polek z Amerykankami wskazywał na wyraźną przewagę zawodniczek zza oceanu. Szybko odskoczyły one na bezpieczną, kilkupunktową przewagę. Polki co prawda kilkukrotnie doganiały rywalki, jednak w tej części meczu miały one spore problemy, szczególnie przy przyjmowaniu zagrywek. Podobnie sprawa wyglądała również pod siatką, gdzie świetnie prezentowała się tego dnia 26-letnia Brionne Butler. Przy wyniku 22:20 dla zawodniczek z USA, po stronie naszych reprezentantek doszło do fatalnego nieporozumienia między Alicją Grabką a Aleksandrą Szczygłowską. Ta akcja de facto przesądziła o wyniku pierwszego seta. Kolejne dwa oczka padły łupem zawodniczek USA, które tym samym wygrały pierwszą partię wynikiem 25:20.
Niestety początek drugiego seta nie zmniejszył ilości prostych błędów po stronie zawodniczek Lavariniego. Mimo to Polki zdołały odskoczyć na kilka punktów do przodu, a to między innymi za sprawą asa serwisowego Martyny Łukasik, który ustawił wynik na 7:4. Przez większą część drugiego seta prowadzenie naszych reprezentantek utrzymywało się już na minimalnym poziomie. Niestety ilekroć Polki zdobywały bezpieczną przewagę, to często chwilę później same się jej pozbawiały. Środkowa Amerykanek również nie ułatwiała im zadania.
Przy wyniku 19:17 dla Polek trener Sullivan poprosił o drugi już czas w tej partii. To nieco wybiło nasze reprezentantki z poprzednio zdobytego rytmu. Zbawienny okazał się jednak błąd wspomnianej wcześniej Butler, która przy próbie przebicia wyrzuciła piłkę daleko za pole gry, doprowadzając do wyniku 20:18. Od tego momentu Amerykanki kompletnie się pogubiły, czego dowodem był między innymi kolejny as serwisowy Martyny Łukasik, który zakończył drugiego seta. Polki zwyciężył go wynikiem 25:20.
Polki niczym wino - im dalej w mecz, tym lepsze. Amerykanki na kolanach
Kolejną partię Polki rozpoczęły od... kilku prostych błędów i nieporozumień. Co ważne, Amerykanki również nie stroniły od tego typu incydentów, a wraz z biegiem spotkania tych błędów pojawiało się po ich stronie coraz więcej. Panie szły więc przez większość czasu łeb w łeb. Impas przełamał dopiero świetny blok Magdaleny Stysiak oraz udany atak Martyny Łukasik, po których Polki wyszły na trzypunktowe prowadzenie. Te dwie akcje dały cenny impuls zawodniczkom Lavariniego. Zdecydowanie poprawiły one swoją grę względem dwóch poprzednich setów. Przewaga Polek powiększała się, aż ostatecznie wyniosła imponującą wartość 25:17.
Czwarty set Polki wreszcie zaczęły od udanych akcji, które pozwoliły im przejąć inicjatywę. Amerykanki jednak również otrząsnęły się z szoku po poprzedniej partii, co zwiastowało wielkie emocje do samego końca spotkania. Zawodniczki zza oceanu zdołały przełamać dobrą passę "Biało-czerwonych", doprowadzając do wyniku 9:5.
W tym momencie jedna z Amerykanek dotknęła siatki, tracąc punkt. Chwilę później Katarzyna Wenerska popisała się asem serwisowym, natomiast Weronika Centka-Tietianiec zdobyła dwa punkty z rzędu, doprowadzając do wyrównania. To utrzymywało się na przestrzeni kolejnych akcji, aż wreszcie po dwóch błędach rywalek oraz kolejnym asie ze strony Łukasik "Biało-czerwone" wysunęły się na prowadzenie. Chwilę później Łukasik dołożyła jeszcze jednego asa, który ustawił wynik spotkania na 19:15. W tym momencie Amerykanki nie potrafiły już odzyskać początkowego rytmu meczowego, co spisało ich szanse na straty. Tym sposobem Lavarini i jego zawodniczki dokonały udanego rewanżu za przegraną w ćwierćfinale IO, pokonując reprezentantki USA wynikiem 25:18.
Była to 5 wygrana Polek w tegorocznej siatkarskiej Lidze Narodów. Kolejny mecz w ramach tych rozgrywek Lavarini i spółka zagrają 20 czerwca. Wówczas naprzeciw wyjdą im reprezentantki Niemiec.
Zobacz również:
- Polska siatkarka zachwyciła w Lidze Narodów. Głośno o wyczynie gwiazdy kadry Lavariniego
- Polki znokautowały rywalki, a tu taka reakcja Lavariniego. Nawet się nie zawahał
- Mecz Polska - USA w Lidze Narodów siatkarek [Wynik na żywo, relacja live]
- Mecz Polska - USA w Lidze Narodów siatkarek. Gdzie oglądać? [TRANSMISJA NA ŻYWO, WYNIK]


