Turniej PP od piątku rozgrywany jest w Poznaniu. Gdańszczanki zmusiły aktualnego wicemistrza kraju do sporego wysiłku, lecz ostatecznie kolejny faworyt awansował do półfinału. O finał pilanki zagrają ze zwycięzcą ostatniej pary ćwierćfinałowej Centrostal Bydgoszcz - Muszynianka Fakro Muszyna. Siatkarki Gedanii już w pierwszym secie mogły pokusić się o niespodziankę. Na drugą przerwę techniczną schodziły z przewagą czterech punktów (16:12), ale od tego momentu drużyna Farmutilu zaczęła skutecznie grać w ataku, ważne punkty zdobywały Agnieszka Kosmatka i Julia Szeluchina. Druga część była zdecydowanie najlepsza. Oba zespoły pewnie grały w ataku i nie popełniały zbyt wiele błędów. Pilanki miały sporo kłopotów z zatrzymaniem Elżbiety Skowrońskiej, dzięki której gdańszczanki doprowadziły do remisu. Okazało się, że urwanie seta pilankom to był szczyt możliwości Gedanii, która dwie kolejne partie oddała praktycznie bez walki. "Zaczęłyśmy trochę niemrawo i musiałyśmy dostać porządnie po głowie, by wskoczyć na swój poziom. Potem zaczęłyśmy lepiej grać blokiem oraz serwisem i było już znacznie lepiej" - skomentowała spotkanie Agnieszka Kosmatka, kapitan Farmutilu. Szkoleniowiec Gedanii Jerzy Milewski przyznał, że jego zespół tylko na początku meczu grał dobrze. "Dwa pierwsze sety w wykonaniu mojego zespołu były naprawdę dobre. Różnie mecz mógł się potoczyc, gdybyśmy nie odpuścili końcówki pierwszego seta. Później przewaga rywalek była już wyraźna" - podsumował. Farmutil Piła - Energa Gedania 3:1 (25:20, 23:25, 25:19, 25:13) Farmutil: Skorupa, Szeluchina, Bednarek, Kaczorowska, Teixeira, Kosmatka, Kuehn-Jarek (libero) oraz Chojnacka, Sieradzan. Energa: Kasprów, Tomsia, Ziemcowa, Nuszel, Skowrońska, Wellna, Siwka (libero), Durajczyk, Kondracewa, Kaliszuk.