Zagrożenie powodziowe w Nysie zaczęło się tuż przed pierwszym planowanym meczem PSG Stali w PlusLidze. Drużyna wyjechała nawet do Rzeszowa, ale spotkanie ostatecznie udało się przełożyć, a siatkarze wrócili do Nysy. W kolejnych dniach odwołano również spotkanie PSG Stali z PGE GiEK Skrą Bełchatów. Siatkarze zamiast walki z rywalami musieli walczyć z powodzią i jej skutkami. Przedstawiciele klubu zaangażowali się w batalię o ochronę miasta przed drugą falą powodziową. Trener Daniel Pliński, prezes Robert Prygiel i kilku innych przedstawicieli klubu pomagało umacniać zagrożony przerwaniem wał powodziowy. Dopiero gdy to niebezpieczeństwo minęło, drużyna mogła skupić się na siatkówce. Trzeci sezon i siódmy puchar. Fantastyczny początek Kamila Semeniuka "Nysa nie została drugą Atlantydą". Michał Gierżot wprost o priorytetach PSG Stali Niespełna 23-letni zawodnik jest uważany za jeden z największych talentów młodego pokolenia w polskiej siatkówce. Był już powoływany do kadry Nikoli Grbicia, ale debiut w seniorskiej reprezentacji uniemożliwiły mu kontuzje. W zespole z Nysy jest jednak coraz ważniejszą postacią. Ale i on przed pierwszym meczem w sezonie czuł niepewność. W poniedziałek PSG Stal w końcu zdołała zainaugurować rozgrywki rywalizacją z GKS-em Katowice. Rywale wykazali się zresztą dużym zrozumieniem, biorąc na siebie organizację meczu, w dodatku zapowiadając przekazanie dochodów ze spotkania na wsparcie dla powodzian. "Dobrze wrócić. Nie wiedzieliśmy, czego się spodziewać. Nie trenowaliśmy trzy i pół dnia. Powroty, ewakuacje, spanie w innych miejscach cały czas. Nie jest to przyjemna sytuacja. Grunt, że miasto Nysa nie zostało drugą Atlantydą. A druga sprawa jest taka, że możemy grać w siatkówkę. Ale naprawdę przy takich sytuacjach to jest w zasadzie nic" - podkreśla Gierżot. Daniel Pliński wprost po zwycięstwie z GKS-em Katowice. "Dedykujemy mieszkańcom" Siatkarze z Nysy mogli już trenować we własnej hali, bo ta uniknęła zalania. Służyła jednak jako centrum pomocy powodzianom, przed nią rozłożono szpital polowy. Zawodnicy cały czas widzieli więc dramatyczną sytuację w mieście i mieli przed oczami skutki powodzi. Mistrz Europy z 2009 r. i srebrny medalista mistrzostw świata z 2006 r. poprowadził jednak drużynę do zwycięstwa. PSG Stal wygrała w trzech setach, będąc drużyną zdecydowanie lepszą od GKS-u Katowice. Pliński nie miał wątpliwości, komu zadedykować ten triumf. "Zawsze gramy dla klubu, kibiców i mieszkańców, ale dzisiaj to zwycięstwo na pewno da naszym cudownym kibicom trochę radości. Wiemy o tym, że nasze miasto zostało zalane. Nasze mecze były przekładane, dlatego to zwycięstwo absolutnie dedykujemy mieszkańcom Nysy" - podkreśla trener PSG Stali. Michał Winiarski dopiął swego. Błysk nowej gwiazdy i kandydata do kadry