O 20.30 Polska zagra z Cyprem. W warszawskim turnieju kwalifikacyjnym do przyszłorocznych mistrzostw świata w Japonii bierze udział sześć drużyn. Bezpośredni awans wywalczy tylko najlepsza reprezentacja. Zespół z drugiego miejsca weźmie udział w turnieju barażowym. Spotkanie między Serbkami - wicemistrzyniami olimpijskimi z Rio de Janeiro i faworytami turnieju, a sklasyfikowanymi na odległym, 97. miejscu w rankingu Międzynarodowej Federacji Piłki Siatkowej (FIVB) Islandkami rozgrywane było w bardzo "radosnej" atmosferze. Zawodniczki z Bałkanów grały wyraźnie rozluźnione, a siatkarki z dalekiej północy każdy zdobyty przez siebie punkt długo i radośnie świętowały. Mimo że Islandki przegrały wszystkie sety bardzo wyraźnie, to w początkowych fragmentach kolejnych partii potrafiły kilkakrotnie doprowadzić do remisu, a nawet wyjść na jednopunktowe prowadzenie. W tych momentach najmocniej słychać było wrzawę wywoływaną przez grupę dopingujących je na stołecznym Torwarze kibiców. - Ten turniej to dla naszych dziewczyn wspaniałe doświadczenie i ich pierwszy ważny krok w dalszym rozwoju. Atmosfera jest fantastyczna, bo jeszcze nigdy nie graliśmy przeciwko tak mocnemu rywalowi jak Serbia. Zespół jest młody, ma perspektywy, a siatkówka w naszym kraju staje się coraz bardziej popularna, mamy kilka lig i wiele drużyn. Jeszcze o nas usłyszycie - powiedział po meczu Gretar, który wraz z grupą kilkunastu kibiców przyjechał do Warszawy z Islandii specjalnie na zawody.