W środowym spotkaniu początkowo dominowali siatkarze z Olsztyna, którzy prowadzili już 2-0. Potem jednak role się odwróciły i gdańszczanie rozstrzygnęli mecz na swoją korzyść w tie-breaku. - Sam dalej nie wiem, jak wygraliśmy ten mecz. Zaczęliśmy naprawdę kiepsko, nasza gra była momentami wręcz fatalna - mówił po zwycięstwie Nowakowski. Według niego, pomimo trudnego początku trzeciego seta siatkarzom z Gdańska udało się wytrzymać napór rywala. - Wiedzieliśmy, że olsztynianie lubią zacząć bardzo mocno, z wysokiego C. Tak było również we wcześniejszych naszych spotkaniach, w których prowadzili, ale za każdym razem udawało się przechylić szalę zwycięstwa na naszą stronę. Udało się i dzisiaj - stwierdził. Środkowy Trefla powiedział, że cieszy się z wygranej w Olsztynie również dlatego, że jego zespół przegrał dwa poprzednie tie-breaki rozgrywane w półfinałowym dwumeczu z PGE Skrą Bełchatów. - Gdybyśmy przegrali również dzisiejszy, to byłoby naprawdę bardzo demotywujące - przyznał. Zdaniem Nowakowskiego, kolejny pięciosetowy pojedynek jest potwierdzeniem, że tegoroczna rywalizacja play off jest bardzo wyrównana. - Walka toczy się do ostatniego tchu i dwa, trzy punkty decydują, kto zwycięży - mówił. Nowakowski dodał, że ma nadzieję, iż podczas sobotniego rewanżu w Gdańsku tie-break nie będzie już potrzebny i jego zespół będzie miał więcej czasu, żeby nacieszyć się brązowym medalem. - Wiemy, co mamy jeszcze do ugrania i na pewno chcemy o to walczyć i na koniec tego ciężkiego sezonu zawiesić medal na szyi - powiedział. Według rozgrywającego Indykpolu Pawła Woickiego, gdańszczanie w środę wygrali, bo zachowali więcej zimnej krwi, zwłaszcza w końcówkach trzeciego i czwartego seta. - Taki jest sport. Musimy trochę odpocząć i grać dalej. Spodziewam się pięciu setów w sobotę Gdańsku - dodał. Jak ocenił kapitan Indykpolu Daniel Pliński, siatkarze Trefla w ostatnim secie mieli po prostu trochę więcej szczęścia. - Dwa razy trafili w linię w ataku, piłka po zagrywce potoczyła się po taśmie i wpadła w nasze boisko - mówił. Pliński zapewnił, że olsztyński zespół nie czuje zmęczenia, od trzech miesięcy gra z każdym meczem coraz lepiej i będzie walczył do końca o trzecie miejsce w ekstraklasie.