Malwina Smarzek ma za sobą udany powrót do reprezentacji Polski. W ostatnim sezonie atakującą omijał pech związany z kontuzjami i mogła pomóc kadrze prowadzonej przez Stefano Lavariniego. Prezentowała się na tyle dobrze, że włoski szkoleniowiec zabrał ją na igrzyska olimpijskie, gdzie "Biało-Czerwone" dotarły do ćwierćfinału. Już w pierwszym meczu nowego sezonu 28-letnia zawodniczka stanęła naprzeciwko selekcjonera reprezentacji. Jej nowy klub, Wash4green Pinerolo, zmierzył się z Numią Vero Volley Milano, którą w tym sezonie będzie prowadzić Stefano Lavarini. I od razu na boisku było mnóstwo emocji. Pierwszy set zakończył się bowiem niecodziennym wynikiem - 40:38 dla Pinerolo. Faworyzowane zawodniczki z Mediolanu dopiero w kolejnych partiach udowodniły swoją wyższość. Ostatecznie to Numia Vero Volley wygrała 3:1 (38:40, 25:20, 25:21, 25:20). Pierwszego ligowego zwycięstwa z nowym zespołem Lavarini doczekał się jednak dopiero po meczu trwającym ponad dwie godziny. Vero Volley pewnie miałoby łatwiej, gdyby nie Malwina Smarzek. Polka była bowiem główną siłą napędową Pinerolo w ataku. Otrzymała do ataku aż 59 piłek, zdecydowanie najwięcej na boisku. Sukcesem zakończyło się 19 z nich. Do tego Smarzek dobrze wypadła w bloku, notując trzy punkty tym elementem. Jeden dodała zagrywką. Fabian Drzyzga nie daje o sobie zapomnieć. Debiut w nowej roli Joanna Wołosz i Martyna Łukasik zwycięskie. Aleksandra Gryka przegrywa w debiucie Drużyna Lavariniego pierwszy oficjalny mecz rozegrała już przed tygodniem. Wówczas jednak w spotkaniu o Superpuchar Włoch uległa Prosecco Doc Imoco Conegliano. Drużyna, w której funkcję kapitan pełni Joanna Wołosz, w ostatnich latach zdominowała wszelkie rozgrywki we Włoszech i w tym sezonie również powinna być bardzo mocna. W pierwszym spotkaniu w lidze Conegliano zgarnęło komplet punktów. Swój udział w zwycięstwie 3:0 (25:15, 25:22, 25:14) z Eurotek Uyba Busto Arsizio miała Wołosz, która wystąpiła w podstawowym składzie. Tylko na chwilę na boisku pokazała się natomiast Martyna Łukasik. Przyjmująca reprezentacji Polski, która trafiła do Conegliano z LOTTO Chemika Police, weszła na zmianę w trzecim secie, ale nie zdobyła żadnego punktu. Czwartą polską siatkarką w lidze włoskiej będzie w tym sezonie Aleksandra Gryka. 24-letnia środkowa przeniosła się na południe Europy z ŁKS Commercecon Łódź. W pierwszym meczu w nowej lidze znalazła się w podstawowej szóstce Bartoccini-Mc Restauri Perugia. Jej zespół przegrał jednak 0:3 (22:25, 23:25, 19:25) z Bergamo. Polska siatkarka zdobyła cztery punkty - dwa atakiem i dwa blokiem.