Konarski do Skry dołączył przed ostatnim sezonem. Miał pomóc drużynie z Bełchatowa w powrocie do play off. To jednak się nie udało - zabrakło trzech punktów. Andrea Gardini, trener zespołu podkreślał, że był zadowolony z postawy właśnie Konarskiego, a także środkowych i przyjmującego Andrei Aciobanitiego. I długo wydawało się, że atakujący zostanie w Skrze na kolejny sezon. Tyle że po tym, jak okazało się, że nowym trenerem będzie Gheorghe Cretu to się zmieniło. Podobnie było z Benjaminem Diezem czy właśnie Aciobaniteim. Wszyscy mieli oferty przedłużenia kontraktu, ale rumuński szkoleniowiec z nich zrezygnował. A Konarski właśnie pożegnał się z kibicami Skry poprzez media społecznościowe. Podkreślił, że w ostatnim sezonie zdobył "488 żółto-czarnych punktów" i więcej nie będzie. Taki dorobek dał mu siódme miejsce w rankingu punktujących, w którym bierze się pod uwagę punkty z ataku i zagrywki. W rankingu samych atakujących był ósmy. Zdobył 415 punktów, a najlepszy Alan Souza 523. 35-latni siatkarz raczej pożegna się też z polską ligą. Napisał zresztą: "Do zobaczenia jeszcze w Plusa Liga? Na razie hamujemy na okrągłej liczbie 5605 pkt." i w żartach odpisał Wojciechowi Żalińskiemu: "Nie zniósłbym zostania najbardziej siwym graczem w lidze". Z naszych informacji wynika, że dwukrotny mistrz świata (2014 i 2018) celuje w wyjazd zagraniczny. Jednym z kierunków jest liga turecka. Zresztą Konarski grał przez sezon w Ziraat Bankasi Ankara, z którym zajął szóste miejsce i zagrał w finale Pucharu CEV. Niewykluczony jest też dalszy wyjazd trzykrotnego mistrza Polski z Zaksą Kędzierzyn Koźle - do ligi japońskiej.