Mateusz Bieniek na celowniku Cucine Lube Civitanova - taką wiadomość podał dziennikarz "La Gazzetta dello Sport" Gian Luca Passini, który jest doskonale poinformowany w realiach włoskiego rynku. 24-letniego środkowego, mistrza świata 2018 i mistrza Polski z Zaksą Kędzierzyn-Koźle, chce do Włoch ściągnąć Ferdinando De Giorgi, czyli były trener kędzierzynian, który w grudniu przejął stery w Cucine Lube. Polak ma zastąpić w składzie 33-letniego Serba Dragana Stankovicia, który najlepsze czasy ma już za sobą i w czerwcu zakończy umowę z klubem. Umowę, która nie zostanie przedłużona. Dla Mateusza Bieńka byłby to ogromny sportowy awans i okazja do występów w jednej ekipie m.in. z Bruno Rezende, Cwetanem Sokołowem, Simonem Roberlandym, Osmanym Juantoreną czy Joandrym Lealem. Czyli w konstelacji gwiazd współczesnej siatkówki. A nasz reprezentant jeszcze trzy lata temu występował w Effectorze Kielce i dopiero rozpoczynał swoją wspaniałą przygodę z wielką siatkówką. Ta przyspieszyła na dobre, gdy w 2015 roku powołał go do kadry Stephane Antiga, a Kielce zamienił na Kędzierzyn-Koźle. Młokos zaliczył kapitalny debiut w Lidze Światowej i z miejsca stał się filarem reprezentacji. W Cucine Lube Civitanova - który wcześniej znany był pod nazwą Lube Banca Macerata - występowali przed laty Sebastian Świderski i Bartosz Kurek. Jako pierwszy Polak w 2005 roku trzyletni kontrakt z Lube podpisał Arkadiusz Gołaś. Reprezentant Polski zginął 16 września 2005 roku w wypadku samochodowym pod Klagenfurtem (Austria) jadąc do Maceraty i nie zdążył zadebiutować w słynnym klubie. Pamięć Gołasia uczcili Świderski i Kurek, grając w Lube w koszulce z numerem 16, tym samym, z którym występowałby Gołaś. Teraz polskim śladem w "siatkarskiej Barcelonie" może podążyć Mateusz Bienek. Środkowy Zaksy jest drugim mistrzem świata, który znalazł się na celowniku włoskiej potęgi. Inna - Azimut Leo Shoes Modena - celuje w pozyskanie Michała Kubiaka. Słynną ekipę czeka przebudowa i kapitan reprezentacji Polski jest jednym z głównych celów transferowych legendarnej drużyny. Jego pozyskanie zaproponować miał sam Julio Velasco, trenerska sława, która od tego sezonu prowadzi włoską ekipę. Modena odstaje od gigantów Serie A1 - ekip z Perugii, Civitanova i Trento, więc będzie musiała budować skład na nowo. Michał Kubiak już grał w Italii, w latach 2009-2010 reprezentował barwy Sempre Volley Padwa, wówczas drużyny Serie A2. W swojej karierze występował też w Izraelu, Turcji, Chinach i oczywiście w PlusLidze. W Japonii występuje od 2016 roku i wygrał już w barwach Panasonic Panthers wszystko, co było do wygrania (Puchar Cesarza i rozgrywki V-League). Być może kapitan polskiej kadry zdecyduje się wrócić do Europy i wraz z rodziną zamieszkać we Włoszech, ale oferta z Modeny musiałaby być wysoka. Nasz siatkarz z żoną i dwoma córeczkami od dwóch lat mieszka w Kraju Kwitnącej Wiśni. W Japonii, co nie jest tajemnicą, nasz przyjmujący zarabia bardzo dobrze. Przed sezonem mówiło się o zainteresowaniu jego usługami ze strony Cucine Lube Civitanova, ale Włosi nie byli w stanie przebić oferty Japończyków. Teraz postarać się musi Modena, bo Pantery oferują Kubiakowi wysoką umowę na kolejny sezon i bardzo chcą zatrzymać polskiego skrzydłowego. Na razie polski as na pewno nie pomoże Włochom w play off (sezon w Japonii kończy się wcześniej), a do nowego klubu może najwcześniej trafić latem. Kris