Śląski klub z Plus Ligi spadł w 2021 roku. W jego przypadku świetnie sprawdziło się powiedzenie "do trzech razy sztuka". W pierwszym i drugim sezonie po spadku na samym finiszu przegrywał walkę o powrót do ekstraklasy. Będzinianie mogli awansować w sezonie 2022/2023. Dotarli do finału, w którym rywalizowali ze Norwidem Częstochowa. Chociaż zakładano, że zespoły będą grały do trzech zwycięstw, rozgrywki zostały wcześniej przerwane. Zażądała tego światowa federacja FIVB. "Uznała, że sezon musi zostać przerwany i zagroziła poważnymi sankcjami w przypadku niezastosowania się do tego żądania, zarówno dla polskiej federacji, jak i klubów oraz zawodników Tauron 1. Ligi" - informował organizator rozgrywek. A wszystko przez to, że według terminarza opublikowanego przez FIVB rozgrywki ligowe musiały skończyć się do 14 maja. Federacja nie chciała zgodzić się na przedłużenie sezonu. Warunkowo pozwoliła na rozegranie trzeciego spotkania, bo było 1:1. Trzecie spotkanie, rozgrywane w Będzinie, dosyć nieoczekiwanie wygrał Norwid. - Nie czułem się oszukany. W zeszłym roku przegraliśmy finał, chociaż mieliśmy dobry zespół - mówi Serafin. MKS Będzin zdecydowanie lepszy w finale Tym razem, choć jako silniejsze drużyny wskazywano BBTS Bielsko-Biała czy Visłę Bydgoszcz, to zespół z Będzina wygrał rundę zasadniczą. Podopieczni trenera Serafina bez problemów poradzili sobie w ćwierćfinale z Astrą Nowa Sól, a w półfinale z Visłą. Także finał okazał się dość jednostronny. W trzech meczach z BBTS Bielsko-Biała MKS stracił tylko jednego seta i świętował awans. - Od początku sezonu udowadnialiśmy, że jesteśmy bardzo wartościowym zespołem. Na koniec zawsze trzeba wygrać ostatni mecz i to się tym razem nam udało - mówi Interii Serafin. Tyle że były reprezentant Polski nie poprowadzi MKS w Plus Lidze. Jak zapewnia, mógł pracować dalej, ale postanowił szukać innych wyzwań. - To była wspólna decyzja. Po tym wielkim sukcesie moja misja się zakończyła. Nie mam żalu, jestem zadowolony, że mogłem pracować tutaj przez trzy lata i, że udało wrócić się do Plus Ligi. Myślę, że nie będę długo czekał na nową pracę - dodał Serafin. Na razie więc MKS nie ma trenera, choć spekuluje się, że nowym szkoleniowcem zostanie Mark Lebedew. Australijczyk już pracował w Polsce - m. in. w Jastrzębskim Węglu, Warcie Zawiercie i Gwardii Wrocław. Zagadką pozostaje też kadra beniaminka. Obecna jest złożona z mało znanych zawodników, choć część ma za sobą występy w Plus Lidze. Jednym z nowych zawodników ma zostać Damian Schulz. Plus Liga zyskała też żywiołowych kibiców, którzy powinni wypełniać własną halę i pokazywać się tez na wyjazdach. - W finale pojechali z nami do Bielska-Białej. U nas hala pękała w szwach. Kibice odbudowali się wraz z poziomem sportowym siatkówki - uważa trener Serafin.