- Zagraliśmy fatalnie. Po takim meczu nie chce się człowiekowi nawet rozmawiać. Szczerze mówiąc, to wstyd mi! Pokazaliśmy antysiatkówkę! - powiedział w "Sporcie" polski rozgrywający Aon hotVolleys, Maciej Dobrowolski. - Coś złego dzieje się w ostatnich tygodniach z naszą formą. Przedstawiciele CEV na pewno obserwują wyniki poszczególnych zespołów i raczej nie będą chcieli nam powierzyć organizacji turnieju finałowego słabej drużynie. Przecież nie może być tak, że w Final Four jeden zespół będzie odstawał od pozostałych. Wszystko zależy jednak od działań "dyplomatycznych" naszych działaczy - podkreślił Dobrowolski. - Katowicki Spodek to świątynia polskiej siatkówki. Grałem tutaj po raz pierwszy, a atmosfera stworzona przez kibiców po prostu powaliła mnie na kolana. U nas przychodzi mniej ludzi. A na dodatek nie potrafią stworzyć tak wspaniałego dopingu. Jednak na Final Four nasza hala z pewnością się wypełni w całości - dodał.