To są inne rozgrywki i inny mecz. To, że ostatnio wygraliśmy z Coprą w lidze, nie ma teraz najmniejszego znaczenia. O dalszych losach obu drużyn zdecyduje teraz jeden mecz. Zwycięzca zagra w niedzielę w finale, a pokonanemu zostanie gra o trzecie miejsce. Udział w tym turnieju bardzo wiele dla nas znaczy. W sobotę chcemy wygrać małe włoskie derby. To zwycięstwo przybliży nas do zwycięstwa w całym turnieju, które jest naszym celem. Zdajemy sobie sprawę, że realizacja tego zadania nie będzie łatwa, ale postaramy się to zrobić - powiedział Papi. Trener Sisleya Renan Dal Zotto podkreślił, że tegoroczny Final Four będzie wyjątkowym wydarzeniem. - Wiemy, że w Polsce atmosfera na meczach siatkówki jest wspaniała. Chcieliśmy znaleźć się w tym turnieju nie tylko ze względów sportowych, ale też z uwagi na kibiców. Wszyscy uczestnicy z pewnością będą chcieli dobrą grą odwdzięczyć się kibicom za stworzoną przez nich atmosferę. To gwarantuje wysoki poziom turnieju i mnóstwo emocji - powiedział Dal Zotto. Mecz Copra Piacenza - Sisley Treviso rozpocznie się w sobotę o godz. 18.15.