"Drużyna na medal" jeszcze przed rozpoczęciem spotkania kibice ŁKS nie mieli wątpliwości i zaprezentowali transparent z takim własnie napisem. Mieli prawo tak myślec, bo dwa poprzednie mecze o brązowy medal łatwo padły łupem ełkaesianek. Siatkarki trenera Michała Cichego pokonały rywalki 3:0 i 3:1. Górowały w ataku i bloku, a zawodniczkom Grot Budowlanych Łódź nie pomogło nawet trochę lepsze przyjęcie. Brakowało im za to siły ognia. Emocji miało nie zabraknąć Oprócz brązowych medali stawką były też występy w Lidze Mistrzyń. Trzecie miejsce ma dać prawo do gry w tych najważniejszych europejskich rozgrywkach. Po dwóch wygranych ełkaesianki były faworytkami, chyba że miałoby zadziałać dość wyświechtane powiedzenie, że derby rządzą się swoimi prawami. - Pokazałyśmy zespołowość i to decydowało o wygranych. Oczywiście Valentina [Diouf - przyp. red.] zdobyła najwięcej punktów, ale cały zespół dołożył cegiełkę. Trzeci mecz wydaje się najtrudniejszy, bo gram w krótkich odstępach czasu. Emocji nie powinno zabraknąć, ale chcemy już w niedzielę zakończyć rywalizację - mówiła Martyna Grajber, przyjmująca ŁKS Commercecon. ŁKS nie do zatrzymania Początek był nerwowy w wykonaniu gospodyń - miały problemy z przyjęciem, a do tego Roberta Ratzke nie najlepiej rozgrywała. Po błędzie Victorii Jones-Perry Budowlane prowadziły 8-5. Amerykanka szybko jednak wzięła się do roboty. Świetnie serwowała i zbijała, a w sukurs przyszły jej koleżanki atakiem i blokiem. ŁKS nie tylko błyskawicznie odrobił straty, ale wyszedł na prowadzenie 19-12 i pierwszy set został właściwie rozstrzygnięty. W drugiej partii gospodynie już nie pozwoliły rywalkom na zbyt wiele. Od początku grały lepiej we właściwie każdym elemencie siatkówki. Po ataku Jones-Perry wygrywały 10-6. Zawodniczki Budowlanych nie zamierzały łatwo sprzedać skóry. Zmniejszyły straty do dwóch punktów, ale zaczęły popełniać proste błędy jak dotknięcie siatki. Do tego Klaudia Alagierska zaserwowała asa i przewaga znów była dość bezpieczna. Po przekroczeniu linii trzeciego metra przez Monikę Fedusio było już 19-14. Grot Budowlani nie miały pomysłu jak poradzić sobie z atakami rywalek. 11 medal ŁKS Commercecon W trzecie secie tylko do 6-6 mecz był wyrównany. Potem dobre zagrywki Jones-Perry i urozmaicone ataki z środka (Alagierska) i ze skrzydła (Diouf) sprawiły, że ŁKS prowadził 11-6. Siatkarki Budowlanych i tym razem próbowały dogonić rywalki. I udało się nie tylko wyrównać, ale wyszły też na prowadzenie (21-19). Mało tego wygrały trzeciego seta. Siatkarki trenera Macieja Biernata poczuły, że jeszcze nie wszystko stracone. Czwarta partia była zacięta. W Budowlanych dobrze zbijała Paulina Damaske, która wspierała Ana Cleger. ŁKS przebudził się i dzięki atakom z środka oraz blokowi objął prowadzenie 11-7. Tym razem tej przewagi już nie straciły. Dla Budowlanych czwarte miejsce, zwykle najgorsze dla sportowca, jest sukcesem. To zespół bardzo młody oparty głównie na polskich zawodniczkach. ŁKS Commercecon może czuć pewien niedosyt, bo zespół miał silny i mógł celować w finał. Tyle że gorsza postawa w sezonie zasadniczym sprawiła, że do play off przystąpiła z trzeciego miejsca. Po raz trzeci z rzędu ełkaeasianki zdobyły brązowe medalu. W dorobku klubu jest już 11 krążków (dwa złote, trzy srebrne i sześć brązowych). ŁKS Commercecon - Grot Budowlani Łódź 3-1 (25:18, 25:18, 23:25, 25:18) ŁKS: Jones-Perry, Diouf, Witkowska, Alagierska, Grajber, Ratzke oraz Maj-Erwardt (libero), Jukoski, Pacak Grot Budowlani: Górecka, Cleger, Lisiak, Centka, Fedusio, Łazowska oraz Łysiak (libero), Lewandowska, Damaske, Kędziora.