Oba zespoły w tym sezonie zdołały już sprawić niespodziankę. Cuprum Stilon, czyli nowa nazwa na mapie PlusLigi - powstała po tym, gdy zespół Cuprum Lubin przeniósł się do Gorzowa Wielkopolskiego - zanotował dwa zwycięstwa w trzech meczach. MKS Będzin na otwarcie ligi nadspodziewanie gładko, 3:0, pokonał GKS Katowice, ale potem było gorzej. W piątek kolejne zwycięstwo do swojego konta dopisał Cuprum Stilon. Beniaminek z Będzina po tej kolejce może więc wylądować w strefie spadkowej. W pierwszym secie gospodarze odskoczyli na dwa punkty przy stanie 8:6, przy zagrywkach Vuka Todorovicia. Rywale popełniali błędy w polu zagrywki, ale kiedy w końcu mocnym serwisem "wstrzelił się" Brandon Koppers, doprowadzili do remisu 13:13. Tyle że po chwili zespół z Gorzowa znów uciekł na dwa punkty i Dawid Murek, trener MKS-u, poprosił o przerwę. W drużynie gospodarzy w ważnych momentach z dobrej strony pokazywał się przyjmujący Kamil Kwasowski, prowadzenie 21:18 dał im Mathijs Desmet. Seta wygranego przez Cuprum Stilon 25:23 zakończył atak Kwasowskiego. Męki drużyny Michała Winiarskiego. Straciła kolejnego siatkarza Chizoba Neves schowany, Nowak-Mosty MKS Będzin w natarciu w trzecim secie W pierwszym secie tylko dwa punkty dla gospodarzy zdobył Chizoba Neves. A to właśnie brazylijski atakujący był jedną z najjaśniejszych postaci drużyny w pierwszych spotkaniach sezonu. W drugiej partii Chizoba popisał się asem serwisowym, a po chwili gorzowianie prowadzili już 6:2. Przewaga gospodarzy rosła, problemy z przyjęciem zagrywki rywali miał Dominik Depowski. Po asie serwisowym Mathijsa Desmeta różnica wynosiła już osiem punktów. Murek, który w przeszłości sam był wybitnym przyjmującym, już przy stanie 13:5 dla rywali wykorzystał drugą przerwę. Jego drużyna zaczęła zmniejszać straty przy zagrywkach Grzegorza Pająka. Różnica zmalała do czterech punktów, ale gorzowianom pomogła podwójna zmiana atakującego i rozgrywającego. Co prawda na blok nadział się jeszcze Chizoba, ale Brazylijczyk odpowiedział świetną zagrywką. Seta wygranego przez gospodarzy 25:19 zakończył ich szczelny blok. Na początku trzeciej partii mecz się wyrównał. Nadal nierówny w ataku był Chizoba, świetnie w bloku prezentował się środkowy gości Artur Ratajczak. Tym razem to będzinianie prowadzili 10:7, zareagować musiał więc trener Cuprum Stilonu Andrzej Kowal. Doświadczony szkoleniowiec wrócił do pracy w Polsce po sezonie przepracowanym w lidze czeskiej. Na krajowym podwórku dostał ciekawy zespół, ale także trudny sezon, po którym PlusLigę opuszczą aż trzy zespoły. I w trzeciej partii drużyna Kowala nie potrafiła powstrzymać gości, którzy wypracowali sobie aż dziewięciopunktową przewagę. Kapitalnie funkcjonował blok MKS-u, który wygrał 25:18. PlusLiga. Mathijs Desmet bohaterem Gorzowa Wielkopolskiego W czwartym secie podopieczni Kowala opanowali jednak sytuację. To oni pierwsi zbudowali sobie trzypunktową przewagę. A w drugiej części seta dorzuciła do niej jeszcze dwa punkty. Tym razem to Cuprum Stilon zdobywał punkty blokiem, "kiwką" rywali zaskoczył Todorović. Zdecydowanym numerem jeden w gorzowskiej ofensywie był Desmet. Reprezentant Belgii, który w tym sezonie debiutuje w PlusLidze, zbierał brawa za swoje ataki i zakończył spotkanie z 17 punktami na koncie. Drużyna z Gorzowa Wielkopolskiego wygrała 25:21, a Desmet odebrał nagrodę dla MVP spotkania. W sobotę w PlusLidze trzy kolejne spotkania piątej kolejki. Najciekawiej zapowiada się rywalizacja niepokonanej Bogdanki LUK Lublin z Asseco Resovią. Cuprum Stilon: Chizoba, Lipiński, Desmet, Todorović, Kania, Kwasowski - Granieczny (libero) oraz Strulak, Lorenc, Stępień, Ferens Nowak-Mosty MKS: Schulz, Siwicki, Depowski, Pająk, Ratajczak, Koppers - Olenderek (libero) oraz Szwaradzki, Tadić