Lavia to przykład nowej fali we włoskiej siatkówki. 21-letni dwumetrowiec grał zarówno w całym turnieju jak i samym finale znakomicie. Wicemistrz świata juniorów sprzed dwóch lat potwierdził klasę. On i jeszcze młodszy Alessandro Michieletto pokazali w finale wiele świetnych ofensywnych akcji. Właściwie uratował czwartego seta dla Włochów. Wynik wtedy długo oscylował wokół remisu. Siatkarze Italii odskoczyli na cztery punkty (17:13) dopiero po trzech asach serwisowych właśnie Daniele Lavii. Mistrzostwa Europy: Włochy lepsze od Słowenii Po meczu i dekoracji Lavia nie mógł powstrzymać radości. - Myślę, że spotkanie ze Słowenią było dla nas bardzo trudne, ale my przecież jesteśmy bardzo dobrą, wręcz niesamowitą drużyną. Oni zagrali bardzo dobrze, ale my zagraliśmy jeszcze lepiej. A reprezentacja Polski? Była i jest dobra, ale to była jednak nasza impreza. Teraz wracamy do Włoch i po powrocie robię wielką imprezę przez dwa lub trzy dni. Jest co świętować! - powiedział "Interii"