Zbigniew Czyż, Interia: Mam wrażenie, że chyba zbyt rozkojarzeni wróciliście do występów w Plus Lidze po świętach i przerwie noworocznej. Porażka na własnym parkiecie z Czarnymi Radom 2-3 to duża niespodzianka.Damian Wojtaszek: To rozkojarzenie było już przed świętami. Pokazał to mecz z Olsztynem w którym nie potrafiliśmy zagrać swojej siatkówki i wygrać pewnie tamtego spotkania z nie najlepiej dysponowanym rywalem. Niestety, po nowym roku w dalszym ciągu nasza gra wygląda tak jak wygląda. Musimy wziąć się po prostu do roboty i znaleźć przyczynę takiego stanu rzeczy. Nie pozostaje nam nic innego jak powrót na właściwy tor do dobrego grania.Co się takiego stało, że po stosunkowo dobrym początku meczu, przy prowadzeniu w setach 2-0, drużyna dysponująca większym potencjałem i zdecydowanie większą liczbą punktów nie potrafiła zakończyć tego spotkania zwycięstwem?- Zespół z Radomia był bardzo dobrze dysponowany, zagrali ofensywnie, dobrze na zagrywce i w ataku. Zdobywali punkty kończąc akcje na wysokich piłkach. W wygranym trzecim secie wyraźnie się nakręcili i potem kontynuowali już tylko swoją dobrą grę zdobywając dwa punkty. Nasi rywali potrafili kończyć skutecznie ważne ataki, zupełnie inaczej niż my. Nie funkcjonowało też u nas przyjęcie.Nieudanie rozpoczęliście rundę rewanżową, ale wciąż pozostajecie wysoko w tabeli. Jakie cele jeśli chodzi o rozgrywki ligowe ma Projekt na ten sezon?- Chcemy przede wszystkim w zdrowiu walczyć o medale. Pierwsza runda wyszła nam naprawdę fajnie. Zostawiliśmy z tyłu drużyny, które naprawdę mają aspiracje do wygrania w tym sezonie Plus Ligi. Runda rewanżowa rządzi się jednak swoimi prawami i jestem przekonany, że będzie znacznie trudniejsza od pierwszej. Co po pierwszych trzynastu spotkaniach w sezonie można powiedzieć o poziomie rozgrywek?- Liga jest przede wszystkim bardzo wyrównana i pokazuje, że naprawdę każdy może wygrać z każdym. Jeśli się nie podejdzie do spotkania z należytą koncentracją i zaangażowaniem na sto procent, to teoretycznie słabszy rywal może pokonać faworyta. Projekt Warszawa nieudanie rozpoczął rozgrywki w Lidze Mistrzów. Po dwóch spotkaniach macie na swoim koncie zaledwie punkt zdobyty w przegranym meczu na wyjeździe z Dynamem Moskwa 2-3. Potem przyszła niespodziewana porażka na własnym parkiecie z tureckim Ziraatem Bankasi 1-3. Wierzycie w to, że można jeszcze awansować do kolejnej rundy?- Jak najbardziej. Jeśli wygramy najbliższe wyjazdowe spotkanie z belgijskim Maaseik, to będziemy cały czas w grze. Ważne będzie też to, jak będą się układać wyniki pozostałych spotkań w naszej grupie. My na pewno będziemy się starać wygrywać nasze mecze. W ogóle w najbliższych dwóch miesiącach czeka nas sporo grania. W styczniu mamy jeszcze siedem spotkań, w lutym pięć. 12 stycznia wybrany zostanie najprawdopodobniej nowy selekcjoner reprezentacji Polski. Ma pan jakiegoś swojego faworyta do objęcia tej funkcji?- Na ten moment nie interesuję się sprawami reprezentacji. Na pierwszym planie jest teraz dla mnie gra w klubie i to mnie zajmuje. Chcę wrócić do dyspozycji jaką powinienem prezentować, żeby móc pomóc drużynie i żebyśmy mogli wygrywać mecze. To w tym momencie mnie interesuje a reprezentację na razie odkładam na bok.W Warszawie rozmawiał Zbigniew Czyż