Nikola Grbić na zgrupowanie reprezentacji Polski, które pod koniec kwietnia rozpoczęło się w Spale, zaprosił 30 zawodników. Od początku do dyspozycji selekcjonera jest jednak tylko kilkunastu siatkarzy, ponieważ pozostali kadrowicze albo dogrywają sezon ligowy w klubach, albo udali się na wakacje, ponieważ dopiero co rozegrali ostatnie mecze. Wśród powołanych przez Grbicia siatkarzy jest aż siedmiu debiutantów, którzy dopiero poznają Serba i stosowane przez niego metody. O tym, czego mogą się spodziewać, świadczą wypowiedzi ich bardziej doświadczonych kolegów. Wielokrotnie podkreślali bowiem, że trener jest bardzo wymagający. "Jest cichy, surowy, wymagający i zawsze wskazuje coś do poprawy" - mówił Tomasz Fornal w rozmowie z "Super Expressem" w 2023 roku. Podobnego zdania był Marcin Janusz. "Bardzo ciężko go zadowolić, cały czas chce być lepszy. Mimo wygranych nadal wymaga od nas stawiania się lepszymi" - zaznaczył w wywiadzie dla radia RDN. Nikola Grbić wiele wymaga od swoich siatkarzy. Granieczny potwierdza Kolegom z reprezentacji w styczniu ubiegłego roku zawtórował Jakub Kochanowski - środkowy swoimi wypowiedziami zasugerował, że Grbić zawsze wymagał od swoich podopiecznych pełnego zaangażowania. Teraz o tym, jakim trenerem jest Grbić, może przekonać się Maksymilian Granieczny. Niespełna 20-letni libero, który w sezonie 2024/2025 występował w barwach Cuprum Stilon Gorzów, jest jednym z debiutantów. Teraz potwierdził to, co jego bardziej doświadczeni koledzy mówili o serbskim szkoleniowcu. "Trener oczekuje od nas wielkiego zaangażowania na każdym treningu" - powiedział w rozmowie z plusliga.pl, dodając, że Grbić wymaga również pracy na zajęciach ze świadomością, po co zawodnicy znajdują się na zgrupowaniu i co chcą zrobić dla siebie oraz reprezentacji. Ze słów Graniecznego wynika, że obecnych na zgrupowaniu zawodników nie trzeba dodatkowo motywować do ciężkiej pracy. Każdy bowiem daje z siebie wszystko, by zapracować na zaufanie Grbicia i jak najdłużej pozostać z kadrą. Granieczny w Spale pojawiał się już przy okazji zgrupowań kadr młodzieżowych, na które był powoływany. Nie musiał więc aklimatyzować się w nowym miejscu, chociaż, jak przyznał, teraz odczuł jedną ważną różnicę. "Z innymi emocjami tutaj przyjeżdżałem i czuć było różnicę, że to już nie jadę na zgrupowanie młodzieżowe, tylko seniorskie" - zdradził.