Czerwona latarnia PlusLigi fenomenalnie zaczęła spotkanie. Mocny wkład w to miał Moustapha M'Baye, dwukrotnie z rzędu blokując rywali (6:2). Zespół z Zawiercia szybko poprawił grę w ataku, a ponadto potrafił wypracować sobie okazje na kontry, odrabiając w ten sposób straty. Później drużyny długo prowadziły wyrównaną walkę z przeciwnikiem. W takich spotkaniach faworyci pokazują swoją klasę w końcówkach i tak było tym razem. Od stanu 20:20 siatkarze Warty zachowali większy spokój, zdobywając seta. Drugiego seta bardzo dobrą zagrywką rozpoczęli goście, co potwierdzili Dawid Konarski i Facundo Conte (4:2). Gospodarze odpowiedzieli tym samym. Asa potrafił zdobyć Zouheir El Graoui oraz Kamil Kwasowski. Nysianie na dodatek pracowali blokiem, budując nieznaczną zaliczkę. Podopieczni Igora Kolakovicia doprowadzili do wyrównania, gdy punkt blokiem zdobył Miłosz Zniszczoł (15:15). Od tego momentu długo drużyny prowadziły wyrównaną rywalizację. Po błędzie Conte w ataku zrobiło się 20:22. Argentyńczyk sam doprowadził do remisu (22:22), ale ostatnie zdanie w odsłonie należało do Stali. Aluron CMC Warta Zawiercie włączyło piąty bieg Po wyrównanym początku kolejnej części świetny fragment zaliczył Zniszczoł, notując dwa bloki z rzędu. Zaraz po nim punkt w tym elemencie zdobył Konarski, co pozwoliło zawiercianom zbudować zaliczkę (7:3). Nagle zespół Kolakovicia całkowicie się posypał. Jego akcje straciły tempo, a po błędzie w ataku Conte zrobił się remis (9:9). Gra cały czas była dość szarpana, ale finalnie to przyjezdni utrzymywali się na prowadzeniu. Taki obraz wydarzeń na boisku miał miejsce do samego końca. Podopieczni Daniela Plińskiego próbowali coś zmienić, ale brakowało im do tego argumentów. W czwartym secie prawdziwy popis zaczął dawać Uros Kovacević. Serb atakował z trudnych pozycji, czasem brał się za rozegranie, a także potrafił podbić trudne piłki. Głównie dzięki niemu Warta szybko przejęła inicjatywę na parkiecie. Stal nie pomagała sobie, tracąc skuteczność. Jak się okazało, był to początek końca. Gospodarzom wychodziły tylko pojedyncze akcje. O serii nysianie nie mogli myśleć, bo rywale w pełni wykorzystali swój moment, a potem spokojnie utrzymali przewagę do końca. PSG Stal Nysa - Aluron CMC Warta Zawiercie 1:3 (22:25, 25:22, 22:25, 19:25) MVP: Dawid Konarski