Ostatnia dekada w TAURON Pucharze Polski to dominacja Grupy Azoty Chemika Police. Zespół z północy kraju wygrał siedem z dziesięciu ostatnich edycji rozgrywek, w tym ubiegłoroczną, gdy w finale odwrócił losy meczu z ŁKS-em Commercecon. W tym roku policzanki wygrały fazę zasadniczą TAURON Ligi, ale z Pucharu Polski wyeliminowały je PGE Rysice Rzeszów. Inna sprawa, że Chemik przeżywa problemy finansowe i jego dalsze losy stoją pod znakiem zapytania. Rzeszowianki to jedyny zespół z finałowej stawki, który wygrał Puchar Polski w Nysie, gdzie turniej finałowy jest rozgrywany od pięciu lat. Drużyna z Podkarpacia sięgnęła po trofeum w 2022 r. "Byłyśmy już tutaj kilka razy. Raz udało mi się zdobyć ten puchar, wiem, z czym to się je, i chciałabym to powtórzyć" - podkreśla Aleksandra Szczygłowska, libero i kapitan PGE Rysic. Siatkarka, która niedługo skończy 26 lat, przyznaje, że zwłaszcza kibice szykują się na "świętą wojnę" w półfinale. Rywalem rzeszowianek będzie bowiem ŁKS Commercecon. To właśnie z łódzką drużyną PGE Rysice przegrały w poprzednim sezonie walkę o mistrzostwo kraju. ŁKS przed tygodniem - po tie-breaku - pokonał też rzeszowianki na zakończenie fazy zasadniczej TAURON Ligi. W turnieju finałowym w Nysie grał pięć razy, ale ostatni raz Puchar Polski wygrał w 1986 r. Zaskakujący zwrot w sprawie Wilfredo Leona. Nowy kierunek, padła konkretna kwota Czas na niespodziankę w TAURON Pucharze Polski? "Będzie to przełomowy rok" ŁKS w tym sezonie dotarł do ćwierćfinału Ligi Mistrzyń, ale w lidze spisuje się poniżej oczekiwań. Mimo wszystko to właśnie w pierwszym półfinale można upatrywać faworytek turnieju w Nysie, mówi się nawet o "przedwczesnym finale". Na niespodziankę z pewnością stać jednak BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała. Drużyna prowadzona przez trenera Bartłomieja Piekarczyka to rewelacja tego sezonu. Sezon zasadniczy TAURON Ligi zakończyła na drugim miejscu. Do czołowej czwórki Pucharu Polski wraca po 10 latach przerwy. I wydaje się mieć otwartą drogę do finału. Przeszkodą będzie bowiem UNI Opole, siódmy zespół ligi, który wykorzystał sprzyjające losowanie i niespodziewanie awansował do czołowej czwórki Pucharu Polski. Klub z Opola został założony w 2016 roku i jest debiutantem wśród najlepszych. Jego awans z pewnością przyciągnie do hali kibiców, którzy będą mieć do Nysy najbliżej ze wszystkich drużyn. Awans opolanek do turnieju finałowego oznacza też obecność w hali jej trenera. Dlaczego to istotne? Vettori pełni funkcję asystenta Stefano Lavariniego w reprezentacji Polski. - Będę przyglądał się kadrowiczkom, jak radzą sobie z presją, jaka jest w tym turnieju - zapowiada Włoch. Organizatorzy mają nadzieję, że turniej siatkarek okaże się sukcesem frekwencyjnym, podobnie jak niedawne finały męskiego TAURON Pucharu Polski. Wówczas finał z trybun w Krakowie oglądało niemal 14 tysięcy kibiców. Oczywiście w tym przypadku mowa o innej skali - hala w Nysie może pomieścić 2,5 tysiąca widzów. - Poznamy nowego zdobywcę w roku wyjątkowym, bo przecież reprezentacja Polski siatkarek po 16 latach awansowała na igrzyska olimpijskie. Będzie to też przełomowy rok z innego powodu, bo zwiększymy liczbę transmisji z meczów TAURON Ligi i chcemy zrobić krok do przodu - zaznacza Artur Popko, prezes Polskiej Ligi Siatkówki. Mecze turnieju finałowego pokaże Polsat Sport. Rosjanie skarżą się na ograniczenia. Mocno odczuli wyrzucenie z pucharów Program turnieju w Nysie: Sobota ŁKS Commercecon Łódź - PGE Rysice Rzeszów, godz. 14.45 BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała - UNI Opole, godz. 18 Niedziela Finał - godz. 14.45 Katastrofa siatkarskiej potęgi. Potężna problemy finansowe