ZAKSA przyjechała do Bełchatowa w przetrzebionym problemami zdrowotnymi składzie. Szkoleniowiec miał do dyspozycji tylko 10 zawodników. Po raz kolejny brakowało Karola Urbanowicza i Mateusza Rećki, a do tego grać nie mogli również libero Maciej Nowowsiak i środkowy Andreas Takvam. Pierwszy set długo był wyrównany. Co prawda bełchatowianie przy zagrywkach Łukasza Wiśniewskiego odskoczyli na trzy punkty, ale ZAKSA, po przerwie na żądanie trenera Andrei Gianiego, szybko doprowadziła do remisu 11:11. W kędzierzyńskim zespole brakowało lidera w ofensywie, Bartosz Kurek skończył cztery z dziewięciu ataków. Problemem było zaś przyjęcie. Bełchatowianie coraz bardziej ryzykowali w polu zagrywki, aż w końcu, po asie serwisowym rezerwowego Wiktora Nowaka, objęli prowadzenie 21:18. I już go nie oddali, a w końcówce punkt zagrywką dołożył jeszcze Ziga Stern. Drugiego seta lepiej rozpoczęli jednak goście. Igor Grobelny pomógł drużynie blokiem, a potem zagrywką. Lepiej zaczęły funkcjonować kontrataki ZAKS-y, kiedy kolejny z nich wykończył Kurek, jego zespół prowadził już 10:6. Przewaga gości zaczęła jednak topnieć. Skra dobrze radziła sobie przy zagrywkach Bartłomieja Lemańskiego, w ataku z trudnymi piłkami radził sobie Stern, i różnica zmniejszyła się do punktu. Bełchatowianie nie byli jednak w stanie wyrównać - między innymi dlatego, że w ważnych momentach zawodził atakujący Amin Esmaeilnezhad. Po drugiej stronie świetnie w bloku radził sobie natomiast Mateusz Poręba, ZAKSA wygrała 25:22. Niespodzianka w PlusLidze. Rewelacja ligi w natarciu, Michał Winiarski bezsilny PlusLiga. PGE GiEK Skra Bełchatów ograła ZAKS-ę w końcówce seta W ostatnich tygodniach zdecydowanie lepiej od niedzielnych rywali radziła sobie drużyna z Kędzierzyna-Koźla. Seria trzech zwycięstw z rzędu umocniła ją na piątym miejscu w tabeli PlusLigi, a ZAKSA ma jeszcze do rozegrania zaległe spotkanie z Indykpolem AZS Olsztyn. PGE GiEK Skra była na drugim biegunie - trzy poprzednie spotkania przegrała. Dwa ostatnie po tie-breakach, ale i Bogdanka LUK Lublin, i Ślepsk Malow Suwałki okazywały się ostatecznie odrobinę lepsze. W trzecim secie meczu z ZAKS-ą bełchatowianom znów zaczęła pomagać zagrywka. Zaczął Wiśniewski i Skra prowadziła 3:0. Po chwili przewaga wzrosła o jeszcze dwa "oczka". Giani zdecydował się wpuścić na boisko rezerwowego przyjmującego Jakuba Szymańskiego, znów blokiem pomógł Poręba, i ZAKSA zbliżyła się do remisu. Osiągnęła cel po asach serwisowych Rafała Szymury - objęła prowadzenie 13:12. Od tego momentu na boisku trwała zacięta walka. Najwięcej piłek do ataku wśród gospodarzy otrzymywał Miran Kujundzić, ale to Stern był w tym secie bezbłędny. I to jego zagranie rozstrzygnęło o losach partii w grze na przewagi. Ale nie w ataku, a w bloku. Najpierw Kujundzić popisał się mocną zagrywką, a potem Słoweniec postawił blok Szymurze. Skra wygrała 27:25. Tie-break w Bełchatowie. Bartosz Kurek i ZAKSA dopadli rywali Bełchatowianie zapewnili sobie punkt do ligowej tabeli, ale losy meczu nadal nie były rozstrzygnięte. Tym bardziej że ZAKSA dobrze rozpoczęła czwartą partię - Marcin Janusz zdobył punkt blokiem, Kurek po kontrataku, i Gheorghe Cretu, trener gospodarzy, poprosił o przerwę przy stanie 9:6 dla rywali. To jednak nie zahamowało kędzierzynian. Ich przewaga jeszcze wzrosła, cały czas nie do zatrzymania w ataku był Kurek. Do tego spustoszenie w szeregach Skry siały zagrywki Grobelnego. To był siatkarski nokaut - ZAKSA wygrała 25:15. W tie-breaku gra znów się wyrównała. Gości mógł napędzić efektowny blok Szymury przy ataku Lemańskiego, ale po chwili środkowy otrzymał kolejną piłkę od Grzegorza Łomacza i był remis 4:4. Przy zmianie stron prowadziła Skra, ale tylko 8:7. Żadna z drużyn nie była jednak w stanie odskoczyć choćby na dwa punkty. Po niedokładnym przyjęciu Rafała Buszka ZAKSA objęła prowadzenie 11:10. W końcówce w aut zaatakował Kujundzić, kontratak wykończył Grobelny, i goście wygrali 15:12. Nagrodę dla MVP spotkania po raz trzeci z rzędu otrzymał Kurek. PGE GiEK Skra: Amin, Lemański, Kujundzić, Łomacz, Wiśniewski, Stern - Buszek (libero) oraz Marek (libero), Perić, W. Nowak, Szalacha, Dinculescu ZAKSA: Kurek, Smith, Grobelny, Janusz, Poręba, Szymura - Shoji (libero) oraz Kubicki, Chitigoi, Szymański Zatrzymali Leona, a teraz siatkarski nokaut. Rywale w fatalnym położeniu