Jarosz to kapitan GKS-u, w którym mimo upływu lat nadal odgrywa wiodącą rolę. W zakończonym niedawno sezonie zdobył 330 punktów, lepszym dorobkiem w drużynie mógł się pochwalić tylko powołany niedawno do kadry Jakub Szymański. 36-letni atakujący pięć razy był też wybierany MVP spotkania w PlusLidze. Nie przez cały sezon Jarosz był jednak w tak wysokiej formie. W drugiej części rozgrywek często ustępował miejsca w ataku GKS-u młodszemu o 11 lat Damianowi Domagale. - Ten sezon miał dwa etapy. Pierwszy, kiedy cały czas była walka “o coś". Od pewnego momentu strata punktowa była jednak na tyle duża, że widzieliśmy, że play-off jest praktycznie nieosiągalny - opowiada Interii Jarosz - Do czasu, kiedy graliśmy "pod prądem", było ok. Potem wydarzyła się choroba, i to nie jedna. W okresie zimowym krążą wirusy. I to niestety sprawiło mi dużo kłopotów. W styczniu nie mogłem wrócić do dyspozycji fizycznej, a cały czas jeszcze wtedy grałem. To sprawiło, że długo się zbierałem do dyspozycji z początku sezonu. GKS Katowice lepszy od PGE Skry Bełchatów, ale powodów do wielkich pochwał nie ma W końcówce sezonu Jarosz wchodził na boisko głównie jako rezerwowy, ale pomógł drużynie w wywalczeniu 11. miejsca. W roli zmiennika pojawił się m.in. w ostatnim meczu, w którym dodatkowy, tzw. “złoty set" zapewnił GKS-owi tę pozycję - katowiczanie pokonali PGE Skrę Bełchatów. Wynik z tego sezonu okazał się gorszy o trzy pozycje od poprzedniego. Wówczas GKS był jedną z największych niespodzianek rozgrywek. Drużyna, której daleko do finansowych potentatów, po raz pierwszy w historii awansowała do fazy play-off i skończyła rywalizację na ósmym miejscu. Jak Jarosz ocenia jedenastą pozycję? - To wynik mniej więcej na miarę możliwości tego zespołu. Drużyna została zbudowana w oparciu o pewien budżet i możliwości rynkowe. Apetyty były pobudzone przez dobry wynik sezon wcześniej. Nie jest to rezultat, który sprawia, że ktoś czuje duży niedosyt, ale też nie można się nim super chwalić - przekonuje atakujący. Gdzie zagra Jakub Jarosz? "Nie mogę zdradzić" Drużyna z Katowic przed tym sezonem musiała radzić sobie z problemami kadrowymi. Nieoczekiwanie latem opuścił ją bowiem rozgrywający Micah Ma’a, który mimo ważnego kontraktu w Katowicach postanowił przenieść się do Halkbanku Ankara. Jego umowa w Katowicach kończy się dopiero 31 maja. GKS podkreśla, że pozostaje w sporze prawnym z zawodnikiem. Amerykanina niemal w ostatniej chwili zastąpił Bułgar Georgi Seganow. W kolejnych rozgrywkach w Katowicach już jednak nie zagra. Klub poinformował, że po sezonie rozstanie się z nim szóstka zawodników. Oprócz Seganowa z Katowicami żegnają się m.in. Piotr Hain czy Gonzalo Quiroga. GKS potwierdził też, że na kolejny sezon w drużynie zostają Szymański oraz trener Grzegorz Słaby, którzy mają kontrakty ważne jeszcze przez rok. Co z przyszłością Jarosza? Atakujący rozegrał w PlusLidze już 14 sezonów, w przeszłości był też podporą reprezentacji Polski, z którą wygrał mistrzostwa Europy i Ligę Światową. - Nie mogę jeszcze się wypowiadać, bo klub jeszcze nie oznajmił, czy zostaję. Nie mogę więc zdradzić, co będzie dalej. Ale nie kończę kariery - deklaruje doświadczony siatkarz. Niesłyszący siatkarz bohaterem. Triumfator z ZAKS-y długo czekał na laury