Nie od dzisiaj wiadomo, że polscy siatkarze należą do ścisłej, światowej czołówki. Reprezentacja wygrała ostatnie mistrzostwa Europy, przed rokiem wywalczyła wicemistrzostwo świata, a dwa wcześniejsze czempionaty kończyła na najwyższym stopniu podium. "Biało-Czerwoni" sukcesy odnoszą także w klubach. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wygrała trzy ostatnie edycje Ligi Mistrzów, przy czym w tegorocznym finale ograła krajowego konkurenta, czyli Jastrzębski Węgiel. W obu ekipach ważne role odgrywają podopieczni Nikoli Grbicia - w zespole z Kędzierzyna-Koźla to Marcin Janusz, Bartosz Bednorz, Aleksander Śliwka i Łukasz Kaczmarek, z kolei gwiazdą Jastrzębskiego jest Tomasz Fornal, u boku którego w nowym sezonie zagra inny kadrowicz, Norbert Huber. Gdy popatrzymy na wyniki odnoszone przez siatkarzy reprezentujących inne kraje, nasuwa się prosty wniosek - drugą liczącą się siłą w światowej siatkówce obok Polaków są Włosi. To aktualni mistrzowie świata i wicemistrzowie Europy oraz finaliści dwóch z trzech ostatnich finałów Ligi Mistrzów (w obu wyższość ZAKSY musiał uznać Itas Trentino). Dramat polskiego siatkarza, potwierdziło się najgorsze. Fatalna wiadomość od ulubieńca kibiców Niektórzy przedstawiciele tamtejszego środowiska mają jednak najwyraźniej problem z docenieniem klasy "Biało-Czerwonych", o czym świadczy ostatnia wypowiedź szkoleniowca Sir Safety Perugia Angelo Lorenzettiego. Włoski trener zaskoczył. Pominął Marcina Janusza Włoski trener, który w latach 2016-2023 prowadził Itas Trentino, a więc zna smak rywalizacji z ZAKSĄ oraz możliwości zawodników polskiego klubu, w rozmowie z "Corriere Dello Sport" postanowił skomentować fakt, że w nowym zespole będzie pracował z Simone Giannelim. Słowa Lorenzettiego odbiły się szerokim echem wśród polskich kibiców i ekspertów, ponieważ można je odebrać jako "prztyczek" w stronę Marcina Janusza, który jest przez wielu uznawany za jednego z najlepszych rozgrywających globu, co zresztą niejednokrotnie potwierdzał w ZAKSIE i reprezentacji Polski. Do słów szkoleniowca postanowił odnieść się były reprezentant Polski Andrzej Wrona, który w serwisie X (dawny Twitter) ironicznie skomentował wypowiedź Lorenzettiego. "Tak, tak... liga włoska jest najlepsza a kluby z Włoch od 3 lat nieprzerwanie wygrywają Ligę Mistrzów" - napisał. Wyrwali gwiazdę mistrzom Polski. Teraz mierzą w Ligę Mistrzów Do sprawy odniósł się też dziennikarz Polsatu Sport Marcin Lepa, który zauważył, że jeśli brać pod uwagę cztery najlepsze zespoły rankingu FIVB, to trzech rozgrywających gra poza Włochami. Oburzenia wypowiedzią Włocha nie kryją też kibice, którzy włączyli się do dyskusji pod cytatem zamieszczonym przez Jakuba Balcerzaka. "Oni chyba mają jakąś amnezję w tym roku, jakby Polska przestała istnieć, wmazali sobie z mapy" - oceniła jedna z internautek. "A kto to jest ten Lorenzetti? I dlaczego dostał baty od Polaków?" - dopytywał ktoś inny. "Włosi do końca będą wypierać wartość PlusLigi. Dostają baty, rok po roku, alternatywną narracją nadrabiają" - czytamy w kolejnym komentarzu.