Maciej Muzaj w tym sezonie debiutuje w lidze japońskiej. Pierwsze mecze przed tygodniem wypadły w jego wykonaniu obiecująco. Chociaż Tokio Great Bears, czyli jego nowy zespół, przegrał dwa pierwsze spotkania, Muzaj notował świetne wyniki - zdobył odpowiednio 22 i 23 punkty. 30-letniemu atakującemu zależy na dobrych występach w silnej lidze japońskiej, bo chce wrócić do reprezentacji Polski. W pierwszym sezonie pracy Nikoli Grbicia otrzymał powołanie do kadry, później selekcjoner nie spoglądał już na niego tak przychylnie. W trzeciej kolejce ligi japońskiej, w spotkaniu z Torray Arrows, Muzaj dość niespodziewanie znalazł się wśród rezerwowych. Tyle że bez niego zespół z Tokio przegrał pierwszego seta 16:25 i Polak pojawił się na boisku. Z nim w składzie Great Bears odwrócili losy meczu, wygrywając dwie kolejne partie 25:16 i 26:24. Drużyna Michała Winiarskiego była w opałach. Potrzebna była zdecydowana reakcja Maciej Muzaj z czerwoną kartką. Aleksander Śliwka wciąż nie może grać Najbardziej emocjonujący był czwarty set. W nim drużyna z Tokio miała już piłki meczowe, ale wówczas straciła punkt właśnie przez Muzaja. Atakujący wdał się bowiem w dyskusje z arbitrem, a że już wcześniej nie do końca zgadzał się z jego decyzjami, sędzia stracił cierpliwość i zdecydował się pokazać mu czerwoną kartkę. A to w siatkówce oznacza stratę punktu. M.in. przez tę sytuację partia się przedłużyła, ale ostatecznie Great Bears wygrali 29:27, a cały mecz 3:1. Muzaj zakończył spotkanie z dorobkiem 11 punktów - w tym jeden punkt blokiem i jeden as serwisowy. Muzaj trafił do Japonii po roku w PSG Stali Nysa. Na debiut w barwach Suntory Sunbirds wciąż czeka natomiast drugi z polskich siatkarzy w lidze japońskiej - Aleksander Śliwka. Drużyna wicemistrz olimpijskiego w trzeciej kolejce rozgrywek w końcu zanotowała pierwsze zwycięstwo - pewnie pokonała na wyjeździe 3:0 Voreas Hokkaido. Polski przyjmujący, który podobnie jak Muzaj zaczyna przygodę z japońską siatkówką, nie pojawił się na boisku. Nadal we znaki dają się mu problemy z kolanem. Jak jednak zapowiadał w ostatnich dniach, jego powrót do gry jest coraz bliżej. W trzeciej kolejce wygrała również drużyna JTEKT Stings prowadzona przez polskiego trenera Michała Mieszko Gogola. Pokonała 3:1 Wolfdogs Nagoja.