Skowrońska-Dolata dopiero wraca do pełnej dyspozycji po kontuzji ścięgna achillesa, która wykluczyła ją z tegorocznych ME w Polsce. W niedzielę dobrze spisała się w spotkaniu z Asystelem Nowara (3:1), zdobywając 20 punktów. Podczas wtorkowych porannych zajęć, Skowrońska-Dolata podkręciła staw skokowy. "Trochę mocno szarpnęłam wiązadło i spuchła mi kostka. Bałam się, że to znów achilles, bo ta sama noga. Na szczęście badania w szpitalu wykazały, że z achillesem wszystko w porządku" - powiedziała siatkarka. W czwartek Scavolini czeka pierwszy mecz LM z Enionem Energią Dąbrowa Górnicza. Jak zapewniła reprezentantka Polski, jej występ nie jest na razie zagrożony. "Dziś wieczorem zajęcia mam już z głowy, ale w środę powinnam trenować. Mamy sporo kłopotów zdrowotnych w zespole, dlatego nie mam wyjścia. "Zatejpuję" kostkę, zacisnę zęby i zagram" - dodała. Przyznała jednak, że jest jeszcze daleka od optymalnej formy: "Czuję się coraz lepiej, gram jeszcze jednak trochę chaotycznie. Miałam bardzo długą przerwę w treningach, dlatego niektóre piłki sprawiają mi sporo trudności. Popełniam trochę za dużo błędów, co wcześniej mi się nie zdarzało. Dlatego trochę zła jestem, że znów coś mi się przytrafiło". W Dąbrowie Górniczej występują zawodniczki, które Skowrońska-Dolata zna doskonale. W Nafcie Piła wspólnie grała z Agatą Purą, w reprezentacji z Magdaleną Śliwą i Katarzyną Gajgał. Sztab trenerski mistrza Włoch jednak nie zamierza skorzystać z pomocy polskiej siatkarki. "Trenerzy mają zapisy wideo z meczów Dąbrowy i sami będą wiedzieć, jaką taktykę przygotować. Spytali mnie tylko ... o wymowę poszczególnych nazwisk" - śmiała się Skowrońska-Dolata. Mecz LM Scavolini Pesaro - Enion Energia Dąbrowa Górnicza odbędzie się w czwartek o godz. 20.30.