"Jeżeli chcecie w niedzielę dłużej pospać, to musicie wygrać - powiedział Wiktor Sidielnikow do swego zespołu. - Przypomniałem im, że mecz o trzecie miejsce zaczyna się o 11.30 a na hali muszą być z godzinę wcześniej. Zapytałem kto chciałby wykonać kończącą akcję. Nie było chętnych. Polski atak był na szczęście dla nas autowy." Wiktor Sidielnikow podkreślił, że sztab szkoleniowy Dynama TatTransGaz dobrze rozpracował mistrzów Polski. "Zagrywaliśmy na Piotra Gruszkę, co przynosiło efekt - powiedział trener Sidielnikow. - Jego zastępca Michał Bąkiewicz wniósł sporo ożywienia i energii. Wiedzieliśmy jak polscy siatkarze atakują. Od trzeciej partii nasz blok był coraz gorszy." Trener PGE Skry Daniel Castellani powiedział, że tak jak po każdej porażce jest smutny. "Mimo to mogę być dumny ze swego zespołu - powiedział Daniel Castellani. - Wszyscy pokazali ogromne zaangażowanie i zagrali na swoim najwyższym poziomie. Każdy zostawił na parkiecie dużo zdrowia i wysiłku. Wiedzieliśmy, że chcąc pokonać Dynamo musimy pokazać wszystkie nasze najlepsze umiejętności."