"W zespole brakuje kilku podstawowych graczy, tworzymy prawie nową grupę, dlatego najważniejsza będzie integracja. Młodzi zawodnicy muszą zacząć czuć się pewnie na parkiecie i wchodzić na niego bez kompleksów" - powiedział Castellani na konferencji prasowej w Stuttgarcie. W kadrze na spotkania z Niemcami zabrakło Daniela Plińskiego, Michała Bąkiewicza, Mariusza Wlazłego, Pawła Zagumnego, którzy dostali wolne po wyczerpującym sezonie ligowym oraz kontuzjowanego Piotra Nowakowskiego. "Na pewno nie jesteśmy w najwyższej formie, ale LŚ jest właśnie po to, by dalej się rozwijać i przygotowywać do najważniejszego w tym roku turnieju - wrześniowych mistrzostw świata we Włoszech. Musimy poprawić się technicznie, a przy tym wygrywać z silnymi rywalami. Tych w naszej grupie nie brakuje" - dodał argentyński szkoleniowiec. Podobnego zdania jest trener reprezentacji Niemiec Raul Lozano. "LŚ to dla nas przede wszystkim pole, na którym chcemy zebrać doświadczenie. Moi zawodnicy nie mieli do tej pory wiele okazji, by rywalizować z silnymi zespołami, a do takich z pewnością należą Polacy" - powiedział były selekcjoner "Biało-czerwonych", z którymi sięgnął w 2006 roku po wicemistrzostwo świata. Niemcy do rozgrywek LŚ wracają po sześcioletniej nieobecności. W kadrze powołanej przez Lozano znalazło się jedynie trzech zawodników, którzy uczestniczyli już w tych rozgrywkach - kapitan Bjoern Andrea, lider zespołu Jochen Schoeps i libero Sebastian Pruesener. Dla zespołu Castellaniego tegoroczny występ w LŚ będzie trzynastym z rzędu. Najwyższe, czwarte miejsce Polacy zajmowali w latach 2005 i 2007. Sobotni mecz w Stuttgarcie będzie 99. spotkaniem siatkarzy Niemiec i Polski, a niedzielny - 100. Bilans zdecydowanie jest po stronie "Biało-czerwonych", którzy wygrywali 64 razy. Po raz ostatni obie reprezentacje spotkały się we wrześniu. W mistrzostwach Europy w Izmirze podopieczni Daniela Castellaniego pokonali rywali 3:1. Czytaj również: Raul Lozano: Trzeba wyprzedzić polskich kibiców