W trakcie sezonu podopieczni Witolda Chwastyniaka potrafili zaskakiwać faworytów, więc na pewno Gwardia musiała się mieć na baczności. Mimo wszystko wrocławianie podchodzili do meczu jako wyraźny faworyt, tym bardziej że zespół dobrze prezentował się w końcówce fazy zasadniczej. Pojedynek zweryfikował jednak założenia. Od początku Avia była drużyną lepszą. W drugiej i trzeciej odsłonie gra się wyrównała, ale w końcówkach to goście zachowali więcej zimnej krwi. Dzięki temu świdniczanie zrobili duży krok, by niespodziewanie awansować do półfinału. Sporo emocji dostarczyła też rywalizacja BKS-u Visła Proline Bydgoszcz i KPS-u Siedlce. Teoretycznie bydgoszczanie dysponują większym potencjałem, lecz w trakcie sezonu obie ekipy spisywały się podobnie. Spotkanie zaczęło się od dwóch bliskich setów, po których na tablicy widniał remis 1:1. Później do głosu doszli gospodarze, pewniej wygrywając kolejne odsłony. Do zwycięstwa swoich kolegów poprowadził Damian Wierzbicki, kończąc mecz z aż 71-procentową skutecznością w ataku. BBTS i MKS zgodnie z planem Zgodnie z oczekiwaniami zwycięstwa odnieśli BBTS Bielsko-Biała i MKS Będzin. Główni faworyci ligi solidarnie wygrali bez straty seta i również solidarnie jedną z odsłon zdobyli dopiero po walce na przewagi. BBTS dość pewnie pokonał Legię Warszawa, natomiast MKS Będzin trochę pomęczył się z Krispolem Września. Być może spadkowicz z PlusLigi nie osiągnąłby aż tak dobrego wyniku, ale świetny mecz zagrał Brandon Koppers. Przyjmujący skończył 19 z 27 ataków, a do tego dołożył dwa asy serwisowe i jeden blok. Ćwierćfinały Tauron 1. Ligi rozgrywane są do dwóch wygranych starć. Drugie pojedynki we wspomnianych rywalizacjach odbędą się w środę. Najpewniej wtedy poznamy pierwszych półfinalistów rozgrywek. Wyniki ćwierćfinałów Tauron 1. Ligi: BKS Visła Proline Bydgoszcz - KPS Siedlce 3:1 (25:22, 23:25, 25:18, 25:20) BBTS Bielsko-Biała - Legia Warszawa 3:0 (25:21, 25:17, 28:26) MKS Będzin - Krispol Września 3:0 (25:22, 29:27, 25:22) Chemeko-System Gwardia Wrocław - Polski Cukier Avia Świdnik 0:3 (18:25, 23:25. 26:28)