Andrzej Kowal to jeden z najbardziej utytułowanych polskich trenerów w ostatnich kilkunastu latach. Największe sukcesy święcił z Asseco Resovią, którą w latach 2012-2015 trzykrotnie doprowadził do mistrzostwa Polski. Pozostaje też ostatnim polskim trenerem, który to osiągnął - w tym roku może to zmienić Michał Winiarski, który prowadzi Aluron CMC Wartę Zawiercie w finałowej rywalizacji z Jastrzębskim Węglem. Z Resovią Kowal grał też w finałach Pucharu CEV i siatkarskiej Ligi Mistrzów, ale kończyło się srebrnymi medalami. W latach 2014-2015 był selekcjonerem polskiej kadry B. Był też poważnym kandydatem do objęcia reprezentacji Polski. Po zwolnieniu Ferdinando de Giorgiego Kowal znalazł się w finałowej trójce trenerów, których zatrudnienie rozważał Polski Związek Piłki Siatkowej. Ostatecznie wybór działaczy padł jednak na Vitala Heynena. Kowal ostatecznie pożegnał się z Resovią jesienią 2018 r. Pracował jeszcze w Rumunii, a także Ślepsku Malow Suwałki. Ten ostatni klub pożegnał go w styczniu 2021 r. Przed kończącym się sezonem objął Jihostroj Czeskie Budziejowice, z którym właśnie wywalczył mistrzostwo Czech. Wielki powrót Vitala Heynena. Ma walczyć o igrzyska olimpijskie Andrzej Kowal mistrzem Czech. Zdecydowało czwarte spotkanie Finałowa rywalizacja z Lvi Praga, tocząca się do trzech zwycięstw, była jednak zacięta. Co prawda Jihostroj wygrał dwa pierwsze spotkania, ale w trzecim meczu musiał uznać wyższość rywali. Dzięki temu mógł jednak świętować przed własną publicznością. Klub Kowala wyprzedał wszystkie bilety na czwarte spotkanie finałowej serii. Kibice obejrzeli widowisko pełne dramaturgii. Pierwszego seta gospodarze wygrali 25:21, w drugim jednak przegrali 21:25. Trzecia partia to znów zwycięstwo siatkarzy Kowala, czwarta - po grze na przewagi - gości z Pragi. W tie-breaku przyjezdni obronili pierwsze piłki meczowe, ale Jihostroj w końcu dopiął swego, wygrywając 17:15. Dla drużyny z Czeskich Budziejowic to rewanż za ubiegły rok, gdy lepsi okazali się siatkarze ze stolicy Czech. Jihostroj odzyskał tytuł po pięciu latach przerwy. Łącznie to już jedenasty tytuł mistrzowski na koncie klubu, który w tym sezonie rywalizował również w Lidze Mistrzów. Podopieczni Kowala grali m.in. z Jastrzębskim Węglem, finalistą rozgrywek. Wygrali jednak tylko dwa spotkania i zakończyli fazę grupową na ostatnim, czwartym miejscu w grupie D. Jihostroj Czeskie Budziejowice - Lvi Praga 3:2 (25:21, 22:25, 25:17, 24:26, 17:15)