Zmniejszenie liczby drużyn oznacza, że w sezonie 2024/2025 z ligi spadną trzy drużyny, a wejdzie tylko jedna. To w pewnej mierze efekt działań światowej federacji siatkówki (FIVB), która wyznaczyła 30 tygodni na rozgrywanie lig - od 15 października do 15 maja. Pozostały czas ma służyć na wypoczynek i sezon reprezentacyjny. W obecnej formule zespoły PlusLigi rozgrywały 30 meczów w sezonie zasadniczym, a do tego dochodził play off. W przypadku Zaksy było to 40 spotkań, a do tego trzy w Pucharze Polski, 13 w Lidze Mistrzów i o Superpuchar. W sumie 57 spotkań między 1 października a 20 maja, a więc w ciągu 231 dni. Średnio Zaksa grała spotkanie co cztery dni. Przy 14-zespołowej lidze liczba meczów w rundzie zasadniczej zmniejszy się o cztery. To właściwie miesiąc grania. Z drugiej strony i tak każdy weekend będzie wypełniony. Z 30 tygodni wyznaczonych przez FIVB 26 zajmie runda zasadnicza. Pytanie jak będzie wyglądał play off, bo o formule rozgrywek działacze maja zdecydować na początku 2024 roku. W poprzednim sezonie trwał miesiąc. Działacze najlepszych polskich klubów są zadowoleni z decyzji klubów zrzeszonych w PLS. W tajnym głosowaniu opowiedziano się za zmniejszeniem ligi. - To wielka ulga. Zwłaszcza dla klubów, które grają w europejskich pucharach. A także dla reprezentacji, bo wielu kadrowiczów występuje właśnie w tych czterech, pięciu najmocniejszych zespołach - twierdzi prezes Szpaczek na kanale YouTube PLS. Zgadza się z nim Adam Gorol, prezes Jastrzębskiego Węgla. - Dla jakości polskiej siatkówki, reprezentacji i klubów z europejskich pucharów to ważna decyzja, bo daje komfort grania. Nie da się tak funkcjonować, że zawodnicy przesiadali się tylko z samolotu do autokaru i z autokaru do samolotu - twierdzi. Prezes Zaksy: Nie dało się podjąć decyzji, która zadowoliłaby wszyskich Decyzja oznacza jednak, że z ligi spadną trzy drużyny, a często jest tak, że sponsor finansowanie drużyny uzależnia od tego, na którym poziomie gra. Może okazać się, że po degradacji odejdzie z klubu. - Mam świadomość tego, że zmniejszenie ligi dla zespołów z dołu tabeli to potencjalny problem. Przed nimi duże wyzwanie, by się utrzymać, bo może tak się stać, że sponsor odejdzie - przyznaje prezes Gorol. Prezes Szpaczek: - Rozumiem głosy słabszych klubów. Ta decyzja dla tych zespołów może być bolesna. Nie dało się podjąć takiej, która zadowoliłaby wszystkich. Z punktu widzenia Zaksy jest dobra. Szef Jastrzębskiego liczy na to, że ustalenie przez FIVB ram dla sezonu ligowego pozwoli ustabilizować rozgrywki. Ma być też korzystne dla sponsorów i kibiców. - Granie sobota, środa, sobota jest uciążliwe z punktu widzenia fizycznego dla zawodników, organizacyjnego dla klubów i nawet dla fanów. Sponsorzy też patrzą, czy na trybunach są ludzie. Widzimy jak to działa w Jastrzębiu. Naszymi kibicami są m. in. górnicy. To niemożliwe, by przyszedł na mecz o 21 a potem wstał na szychtę o 4:30 - podkreśla prezes Gorol.