Bogdanka LUK Lublin w PlusLidze występuje dopiero od 2021 roku, a już zdążyła zapisać się w historii tych rozgrywek. Zespół prowadzony przez Massimo Bottiego (którego ma zastąpić Stephane Antiga) najpierw sprawił dużą niespodziankę, bo w półfinałach pokonał obrońców tytułu, JSW Jastrzębski Węgiel. Wilfredo Leon i spółka następnie poszli za ciosem i w finałowej rywalizacji nie dali szans Aluron CMC Warcie Zawiercie, pieczętując tym samym zdobycie złota. To drugie, obok Pucharu Challenge, trofeum wywalczone w sezonie 2024/2025. Sam trener Botti zauważył, że przed startem rozgrywek jego zespół nie był upatrywany w roli faworyta do medalu. Teraz w podobnym tonie w rozmowie z plusliga.pl wypowiedział się Thales Hoss. "Jestem trochę w szoku, bo jeśli ktoś na początku sezonu powiedziałby mi, że zostaniemy mistrzami Polski, to chyba bym mu nie uwierzył, ale nie dlatego, że nie wierzyłem w naszą drużynę. Wiedziałem po prostu, że to będzie bardzo trudne i skomplikowane" - zauważył. PlusLiga. Thales Hoss docenił Marcina Komendę Bogdanka do fazy play-off przystąpiła w bardzo wysokiej formie, a w decydujących meczach prezentowała się świetnie na tle fizycznym. Pytany o to, czy był to czynnik, który zaważył na zdobyciu mistrzostwa, Thales odpowiedział twierdząco. Od razu jednak dodał, że duży wkład w końcowy sukces miał Marcin Komenda. Brazylijski libero zdradził też, że mocno kibicuje Komendzie i życzy mu, by ten otrzymał powołanie od Nikoli Grbicia na igrzyska olimpijskie w Los Angeles w 2028 roku. Przypomnijmy, że rozgrywający lubelskiego klubu znalazł się w kadrze na najbliższy sezon reprezentacyjny i pod nieobecność Grzegorza Łomacza oraz Marcina Janusza, którzy robią sobie przerwę od gry w kadrze, ma duże szanse na to by stać się "jedynką" na rozegraniu. "Myślę, że jego sposób gry i pewność siebie są na coraz wyższym poziomie. Myślę, że to właśnie gra Marcina Komendy była kluczem do naszego sukcesu, bo jeśli chodzi o Wilfredo Leona, to każdy wie jaki to jest wybitny gracz i jak ważną jest postacią. Tu nawet nie ma o czym mówić" - dodał Thales. Libero, który z reprezentacją Brazylii w 2018 roku wywalczył wicemistrzostwo świata, a cztery lata później brąz, docenił także Kewina Sasaka i Mateusza Malinowskiego. "Myślę, że każdy w naszej drużynie znał swoją wartość. Bardzo duże znaczenie odegrał też sztab trenerski, nasz trener od przygotowania fizycznego i fizjoterapeuci. Wszyscy udowodnili, że mieliśmy bardzo dobrą drużynę" - podsumował.