Aluron CMC Warta Zawiercie już na początku sezonu potwierdza, że na dobre wywalczyła sobie miejsce w czołówce PlusLigi. W spotkaniu z Jastrzębskim Węglem musiała bronić się przed piłkami meczowymi i wytrzymać emocje w tie-breaku. Set grany do 15 został rozstrzygnięty dopiero po długiej grze na przewagi wynikiem 23:21. Ale to do zawiercian należało ostatnie słowo. "Ja to lubię takie momenty, więc cały czas byłem raczej uśmiechnięty" - opisuje swoje emocje w tie-breaku Bartosz Kwolek, przyjmujący zawiercian. Michał Winiarski znów przeszedł do historii. Sport brutalny dla mistrzów Polski Bartosz Kwolek w nowej roli. "Niech strzelają we mnie" Kwolek od 2022 r. jest jednym z filarów Warty. Osiąga z nią historyczne sukcesy - w poprzednim sezonie zdobył TAURON Puchar Polski, teraz superpuchar. To nie tylko pierwsze takie trofea dla zawierciańskiego klubu, ale również dla 27-letniego przyjmującego. Kwolek to jeden z sześciu zawodników podstawowego składu z poprzedniego sezonu, który pozostał w drużynie. Podkreśla jednak, że zespół odczuł również zmiany zawodników w tzw. drugiej szóstce, czyli wśród rezerwowych. "Powoli się tego wszystkiego musimy na nowo nauczyć, zgrać się. I mam nadzieję, że tych finałów, półfinałów będzie dużo. I z każdym kolejnym meczem będziemy grali po prostu lepiej. Trzeba się zgrać, dograć pewne piłki, wyjaśnić sobie czasami proste rzeczy czasami. Nie da się tego przeskoczyć, po prostu potrzebny jest czas. Ale jakości nam nie brakuje, mam nadzieję, że nie będzie to aż tak długo trwało" - zapowiada Kwolek. Drużyna prowadzona przez Michała Winiarskiego całkiem dobrze funkcjonowała zresztą już w środę. Jej liderami byli Karol Butryn i Aaron Russell. Szczególnie imponująco wypadł Amerykanin, wybrany MVP spotkania. To był dopiero jego drugi oficjalny występ w Warcie, a ponownie dobił do granicy 20 zdobytych punktów - zanotował w środę 25 "oczek". Nowy przyjmujący w drużynie sprawia, że nieco zmieniła się rola Kwolka. Na jego barkach spoczywa teraz nieco więcej zadań defensywnych niż wtedy, gdy na przyjęciu partnerował mu Trevor Clevenot. W meczu o AL-KO Superpuchar Kwolek był najbardziej obciążonym w przyjęciu zawodnikiem Warty. Przy 38 próbach uzyskał jednak aż 61 procent tzw. pozytywnego przyjęcia. Do tego zanotował aż 18 obron - najwięcej na boisku. Dramat polskich siatkarzy się powtórzył. "To boli niesamowicie" Bartosz Kwolek krótko o nadziejach na powrót do kadry Nikoli Grbicia 27-letni przyjmujący przez lata grał nie tylko w klubie, ale i w reprezentacji Polski. W 2018 r. sięgnął z drużyną Vitala Heynena po złoty medal mistrzostw świata. W poprzednim sezonie zabrakło jednak dla niego miejsca nawet na szerokiej liście powołanych do kadry, co po udanym sezonie w klubie było sporą niespodzianką. Po raz ostatni przyjmujący zagrał w kadrze Grbicia w 2022 r., kiedy był z drużyną, która zdobyła srebrny medal mistrzostw świata. "Bartosz Kwolek to coraz bardziej dojrzały, wartościowy gracz. Aż boli, że nie znalazł się w reprezentacji Polski, jego gra byłaby w niektórych momentach zbawieniem dla drużyny" - komplementował go niedawno w rozmowie z Interią Ireneusz Mazur, były selekcjoner kadry. Środowe spotkanie o superpuchar, w którym Kwolek błyszczał w obronie, na żywo w hali w Katowicach oglądał Nikola Grbić. Zapytaliśmy więc przyjmującego, czy po ostatnim sezonie liczy jeszcze na grę w reprezentacji Polski. Odpowiedź była krótka. "Pomidor" - skwitował siatkarz. Z Katowic Damian Gołąb