Mistrz olimpijski z Montrealu od kilku tygodni zmaga się z nowotworem, który zaatakował węzły chłonne i ślinianki. "Wygrywam. Kolejne badania muszę zrobić za trzy miesiące. Ale na razie wszystko jest okej. Biorę jeszcze leki przeciwbólowe, bo gardło, przełyk strasznie mnie bolą" - ujawnił Bosek, który został już wypisany z gliwickiego Centrum Onkologii. Były znakomity siatkarz stracił jednak sporo na wadze. "Najgorsze, że nie mogę jeść. Tylko jakieś papki" - zwierza się Bosek, który nie krył wzruszenia, po tym jak siatkarze z Częstochowy zadedykowali mu zwycięstwo w Pucharze Polski. "Szkoda, że jeszcze nie miałem okazji się z nimi spotkać. Ale jak stąd wyjdę, szybko to nadrobię" - zapewnia Ryszard Bosek.