"Mówiłem, że Resovia zagrała dobry mecz, ale nikt mnie nie słuchał. Wszyscy uważali, że Bosek szuka sobie alibi i się tłumaczy. Na szczęście ludzie, z którymi podpisałem umowę do końca czerwca 2006 roku, mają do mnie pełne zaufanie i jestem przekonany, że nie zwolnią mnie z dnia na dzień, gdy przegram dwa czy trzy mecze" - stwierdził trener w "Przeglądzie Sportowym". Działacze Jastrzębskiego Węgla zatrudniając Boska, byłego mistrza świata i olimpijskiego oraz byłego selekcjonera reprezentacji Polski, liczą z pewnością na wywalczenie medalu i to złotego. "Sukcesem będzie jakiś medal, bo w lidze są cztery zespoły o podobnych możliwościach i każdy marzy o mistrzostwie. Tyle tylko, że "złoto" zdobędzie jednak drużyna, a jedna zostanie bez medalu. I bardzo nie chcę, żeby to był Jastrzębski Węgiel" - powiedział Bosek. Jak nowego trenera przyjęli zawodnicy? "Ja nie jestem katem i tylko grzecznie proszę zawodników, żeby ciężko pracowali. Jeśli to robią, to ich szanuję i jest OK. Nie toleruję jednak takich mądrali, którzy teoretyzują i wszystko wiedzą najlepiej, tylko nie chce im się pracować" - stwierdził Bosek.