Siatkarki Grot Budowlanych wróciły do Ligi Mistrzów po czterech latach. Zespół po zaskakująco dobrym sezonie zdobył brązowy medal mistrzostw Polski, a także dotarł do ćwierćfinału Pucharu CEV. Odpadł po wyrównanym meczu z Albą Blay. Drużyna z Łodzi się zmieniła. Do tej pory stawiano na młode polskie siatkarki. Teraz przed sezonem w Lidze Mistrzyń wzmocnił się między innymi Aną Bjelicą. Serbska atakująca ma medale mistrzostw świata, Europy i igrzysk olimpijskich. Na przyjęciu grają Mackenzie May i Andrea Mitrović. To utytułowane skrzydłowe z mocnych, europejskich klubów. Łodzianki świetnie zaczęły sezon ligowy. Wygrały cztery z pięciu spotkań. Duża w tym zasługa Martyny Łazowskiej. Rozgrywająca, z którą eksperci wiążą duże nadzieje pracuje na powołanie do reprezentacji Polski na igrzyska w Paryżu. Początek pierwszej partii był wyrównany. Łodzianki miały jednak problem z przyjęciem zagrywki Suvi Kokkonen. Gdy Budowalne miały doskonałą okazję, by zbudować dwupunktową przewagę, May przestrzeliła. Riccardo Boieri, trener wicemistrzyń Niemiec ostrzegł swój zespół, że łodzianki dobrze grają na wysokiej piłce. Udowodniała to Mitrović, która przebiła się przez podwójny blok. Po asie Kristiniy Gunchevy i mocnym ataku ze skrzydła Kokkonen przyjezdne odskoczyły Budowlanym. W zespole z Łodzi nie funkcjonował dobrze blok. Niemki, bez problemów przebijały się lewym skrzydłem. Prowadziły 13:9. Wtedy dwa punkty z rzędu zdobyła Łazowska i wydawało się, że łodzianki zaczną odrabiać straty, ale w następnej akcji, rozgrywająca zepsuła zagrywkę. Za dużo błędów Grot Budowlanych Łódź Przy 16:20 Maciej Biernat, szkoleniowiec Budowlanych wziął czas. - Udowodnijcie mi, że potraficie lepiej grać - apelował do zawodniczek. I te prawie udowodniły. Zdobyły trzy punkty z rzędu. Kokkonen była jednak nie do zatrzymania, a łodzianki popełniały błędy. May dwa raz z rzędu zaatakowała w aut i za chwilę rywalki objęły prowadzenie. W drugiej partii Budowlane nadal popełniały za dużo błędów. Niemki nie atakowały dobrze, ale wykorzystywały nieporozumienia w łódzkim zespole i prowadziły 6:2. Trener Biernat długo nie decydował się na zmiany. Gdy Budowlane przegrywały 8:16, na boisku pojawiła się Adrianna Kukulska. Zmieniła May, która nie radziła sobie w ofensywie, ale też nie było wielkiej poprawy. Niemki znowu wygrały partię po zepsutej zagrywce zespołu z Łodzi. W trzeciej odsłonie gry Biernat zmienił rozgrywającą. Seta rozpoczęła Ewelina Wilińska. Początek wskazywał jednak, że łodzianki przegrają 0:3. Było 4:7, ale poprawiły grę. Zdobyły cztery punkty z rzędu i objęły prowadzenie. Trzeci set był bardziej wyrównany. Po ataku Bjelicy było 18:17. W końcówce losy się ważyły. Po ataku Bjelicy był remis 23:23. Po chwili jednak rywalki miałą meczbola, ale nie wykorzystał czterech okazji, by zakończyć mecz. Za chwilę po złym seriwsie łodzianek zakończyły mecz. Grot Budowlani - SC Potsdam 0:3 (21:25, 18:25, 24:26) Grot Budowlani: Łazowska, May, Lisiak, Bjelica, Różyńska, Mitrović, Łysiak (libero), oraz Kukulska, Wilińska, Lijewska SC Potsdam: Cekulajew, Guncheva, Dokić, Buterez, Kokkonen, Wong-Ortanes (libero)