Aluron CMC Warta Zawiercie to w tym sezonie jeden z głównych kandydatów do mistrzostwa Polski. Srebrni medaliści PlusLigi z poprzedniego sezonu wzmocnili się jeszcze, ściągając latem między innymi Aarona Russella i Jurija Gladyra. Z nimi skład zawiercian wydawał się kompletny. Tyle że trener drużyny Michał Winiarski w ani jednym spotkaniu tego sezonu nie mógł jeszcze skorzystać z pełnego składu. A w najbliższych spotkaniach dojdzie mu do rozwiązania jeszcze jeden problem. Kontuzja wyeliminowała bowiem z gry Miłosza Zniszczoła. MVP ubiegłorocznego turnieju o TAURON Puchar Polski - wygranego przez Wartę - doznał kontuzji kolana. W dodatku uraz jest poważny. Jak poinformował klub w mediach społecznościowych, 38-letni siatkarz będzie pauzował przez około miesiąc. Nie ma mocnych na Wilfredo Leona. Reprezentant Polski znów błysnął Michał Winiarski czeka na powrót siatkarzy. Mateusz Bieniek i Bartosz Kwolek coraz bliżej To kłopot dla drużyny, bo Zniszczoł był na początku sezonu podstawowym siatkarzem drużyny. Tworzył parę środkowych ze wspomnianym Gladyrem. Pod jego nieobecność w ostatnim meczu Warty ze Steam Hemarpol Norwidem Częstochowa w szóstce zespołu wystąpił Adrian Markiewicz, który zbiera dopiero doświadczenie w PlusLidze. Największym brakiem na środku bloku w zawierciańskiej drużynie jest jednak brak Mateusza Bieńka. Reprezentant Polski i kapitan Warty pauzuje od początku sezonu. To pokłosie kontuzji z ćwierćfinału igrzysk olimpijskich w Paryżu, gdy pod koniec meczu ze Słowenią Bieniek opuścił boisko z urazem stopy. Wicemistrz olimpijski jeszcze w tym sezonie nie zagrał, ale jest już coraz bliżej powrotu do gry - ostatnio znalazł się w kadrze meczowej. Kłopoty ze zdrowiem od początku sezonu prześladują jednak Wartę. Oprócz Bieńka problemy miał też inny środkowy Wiktor Rajsner. Przede wszystkim jednak w ostatnich spotkaniach pauzował Bartosz Kwolek, któremu doskwierały problemy z barkiem. Podobnie jak Bieniek, w meczu z Norwidem przyjmujący był już w kadrze meczowej, ale wciąż nie był gotowy do powrotu na boisko. Jakby tego było mało, z infekcją walczył inny przyjmujący Mobin Nasri i w tym sezonie również nie zawsze był do dyspozycji Winiarskiego. Mimo takich osłabień zawiercianie notują jednak całkiem dobry początek sezonu. Sięgnęli po drugie trofeum w historii klubu, wygrywając mecz o AL-KO Superpuchar Polski z Jastrzębskim Węglem. W PlusLidze, z czterema zwycięstwami w sześciu meczach, zajmują aktualnie czwartą pozycję.