Kiedy sportowcy odbierają nagrody i wyróżnienia, zwykle dziękują trenerom, prezesom klubów czy rodzinie. Fornal oczywiście również dziękował wszystkim osobom związanym z Jastrzębskim Węglem, ale oprócz trenera Marcelo Mendeza wyróżnił jeszcze jedną osobę. - Dziękuję też Stephenowi Boyerowi, który mi pożyczył garnitur. Jakby go nie wziął, ciężko by mi było tutaj przyjść - przyznał z rozbrajającą szczerością niespełna 26-letni zawodnik. Boyer to jego kolega z drużyny, atakujący Jastrzębskiego Węgla. Fornal zaprezentował się jednak na Gali Polskiej Ligi Siatkówki nienagannie. Wygrał rywalizację z dwoma innymi nominowanymi przyjmującymi. Jego konkurentami byli zawodnicy Grupy Azoty ZAKS-y Kędzierzyn-Koźle: Aleksander Śliwka i Bartosz Bednorz. To klubowi koledzy Marcina Janusza, który został wybrany najlepszym siatkarzem PlusLigi przed rokiem. Sześć statuetek MVP i postępy w przyjęciu oraz obronie. Tak rozwinął się Tomasz Fornal Tym razem jednak kędzierzynian - przynajmniej na krajowym podwórku - przyćmili jastrzębianie. Po raz trzeci z rzędu mierzyli się z ZAKS-ą w finale PlusLigi i po raz drugi wygrali tę walkę, odbierając wielkim rywalom mistrzowską koronę. Fornal był jednym z najważniejszych aktorów finałów, w których Jastrzębski Węgiel wygrał w trzech dość jednostronnych meczach. Już po tych spotkaniach wyróżniał go Sebastian Świderski, prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej. - Teraz swoją grą pokazywał, że jest świetnie przygotowany mentalnie. Dorósł do grania na bardzo wysokim poziomie. Stał się też zawodnikiem kompletnym. O tym, że jest znakomity w ofensywie, to wiedzieliśmy, ale zrobił ogromny postęp w przyjęciu i obronie - podkreślał w rozmowie z Interią były znakomity przyjmujący. Fornala nie było bowiem w tym sezonie w ścisłej czołówce ligowych rankingów, ale w kilku zestawieniach był bardzo wysoko. Był ósmy wśród najlepiej punktujących, dziewiąty wśród atakujących, dwunasty wśród blokujących, czternasty wśród przyjmujących i siedemnasty wśród zagrywających. To świetnie obrazuje, w ilu elementach bywał decydujący w tym sezonie. Przy okazji zgarnął sześć statuetek dla MVP. Czas na kadrę. Tomasz Fornal pójdzie śladami Marcina Janusza? Choć w tym sezonie Jastrzębski Węgiel rozegrał ponad 50 meczów, Fornal przyznał ze sceny, że chętnie zagrałby jeszcze raz. Wymarzonym przeciwnikiem byłaby ZAKSA. Przyjmujący miał na myśli rewanż na kędzierzyńskim zespole za sobotnią porażkę 2:3 w finale Ligi Mistrzów. Na razie jednak Fornala czeka sezon reprezentacyjny. Przyjmującego zabraknie na pierwszym turnieju Ligi Narodów w Japonii, bo zawodnicy finalistów Ligi Mistrzów dostali od selekcjonera Nikoli Grbicia kilka dni wolnego. Później Fornal będzie walczył o umocnienie swojego miejsca w reprezentacji. W poprzednim sezonie świetnie spisywał się w roli wchodzącego z ławki dżokera. Czy tego lata wedrze się do podstawowej szóstki? Janusz, najlepszy siatkarz poprzedniego sezonu, bo znakomitych występach w klubie został podstawowym rozgrywającym. Fornal ma wszystko, by pójść w jego ślady i zostać podstawowym przyjmującym kadry. Zdobył dla Polski mistrzostwo Europy. Wyjawił, co dalej z jego karierą