Szkoleniowiec z Muszyny podkreślił, że turecki zespół, to "aktualny mistrz Europy" (wygrał Final Four Ligi Mistrzyń w sezonie 2011/212). "Na pewno w drużynie ze Stambułu występują zawodniczki o bardziej medialnych nazwiskach niż w przypadku mojej ekipy. Jednak i my mamy argumenty, aby podjąć z nimi walkę. Podchodzimy z wielką pokorą do Fenerbahce, ale my też chcemy zdobyć ten puchar" - powiedział Serwiński. Przypomniał, że ostatni raz żeński polski zespół stanął do decydującego boju w europejskich pucharach w 1963 r. Była to ekipa AZS-AWF Warszawa (okazała się gorsza od Dynama Moskwa). Kapitan Banku BPS Fakro Aleksandra Jagieło nie chciała komentować tego faktu. "To głównie dziennikarze zajmują się takimi sprawami. Ja do niedawna w ogóle nie zastanawiałam się nad tym. Dla nas ogromnym osiągnięciem jest ten awans, ale szkoda, że nie grałyśmy dalej w Lidze Mistrzyń". Złoty medalista mistrzostw świata siatkarzy (1974) i igrzysk olimpijskich (1976) Tomasz Wójtowicz także uważa, że "Mineralne" w finale mają bardzo wysoko zawieszoną poprzeczkę, ale Turczynki "są do ogrania". "Gdyby nie udział drużyny z Muszyny w finale, to były to smutny sezon w europejskich rozgrywkach dla polskich siatkarek. Tyle zespołów wystartowało, a została tylko jedna. Uważam jednak, że Muszynianka trochę za słabo pokazała się w Lidze Mistrzyń. Stać je było na lepszy wynik i w tamtych rozgrywkach" - powiedział były zawodnik. Bank BPS Fakro Muszyna wywalczył awans do finału pokonując dwukrotnie Omiczkę Omsk Region 3:2 (na wyjeździe) i 3:0 (we własnej hali). Polki rozpoczęły pucharowe boje w sezonie 2012/2013 w Lidze Mistrzyń, ale nie zdołały wyjść z grupy. Mogły jednak kontynuować walkę w europejskich rozgrywkach w Pucharze CEV.