Pierwsze skrzypce w reprezentacji Serbii grali Marko Ivović (16 pkt) i Drażen Luburić (10). Na słowa uznania zasługuj jednak cały zespół. Zawodnicy Nikoli Grbicia spisywali się znakomicie w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Klasę przeciwnika docenił selekcjoner Brazylii Bernardo Rezende, który jako trener zdobył niemal wszystko. - Serbia zasługuje na wszystkie komplementy - stwierdził.- Trudno coś powiedzieć o tym meczu. Rozegraliśmy trzy sety i popełniliśmy w nich więcej błędów, niż w dwóch ostatnich meczach. Przepraszam kibiców i swoich zawodników, którzy ciężko pracowali, bo musiałem gdzieś sam popełnić błąd. Dla nas to cenna lekcja przed igrzyskami olimpijskimi. Teraz musimy wyciągnąć wnioski - ocenił.- Dziękuję Polsce za zorganizowanie tego niesamowitego turnieju i gościnność. To był wspaniały tydzień. Nawet przy niepełnych trybunach czuliśmy się świetnie. Katowice to nasz drugi dom, ale i w Krakowie było niesamowicie - zakończył Rezende.Dla Serbów Liga Światowa była najważniejszą imprezą w tym sezonie, bo nie udało im się zakwalifikować na igrzyska olimpijskie w Rio de Janeiro. Cel, jakim był triumf w Final Six, osiągnęli w imponującym stylu. - To mój pierwszy medal w Lidze Światowej dla Serbii. Chcę bardzo pogratulować moim zawodnikom. Chciałem, aby przyjechali na ten turniej i zagrali tak jak zagrali. Wiedziałem, że jeśli chcemy osiągnąć cel musimy wiele przecierpieć. Każdego dnia ciężko pracowaliśmy. Nawet o wiele ciężej, niż w zeszłym roku. Dlatego ciężko było ze mną pracować. Jestem z nich dumny, bo mi zaufali, byli za mną i szli za mną. Powiem krótko, dziękuję - powiedział trener Serbów Nikola Grbić.