Jastrzębski Węgiel w sobotnim półfinale zagra z obrońcą trofeum, włoskim Trentino BetClic. Drugą parę tworzą rosyjskie drużyny Dynamo Moskwa i Zenit Kazań, który wyeliminował w drugiej rundzie play - off PGE Skrę Bełchatów. - Przychodząc w grudniu do klubu zastałem problemy. To było oczywiste, bo inaczej nie doszłoby do zmiany trenera. Ale intuicyjnie czułem, że z tą grupą ludzi można osiągnąć dobry wynik. Początek nie był łatwy, brakowało nam ciągle czasu, graliśmy co trzy dni, podróżowaliśmy po Polsce i Europie. Teraz wreszcie trenujemy normalnie - powiedział włoski szkoleniowiec jastrzębian Lorenzo Bernardi, który zimą zastąpił Słowaka Igora Prielożnego. W PlusLidze zespołowi nie "szło", walczy o miejsca 7-10. - Udział w Final Four to wielka rzecz. Zwłaszcza, że nie dostaliśmy się tam jako organizator, tylko wywalczyliśmy awans na parkiecie. Zagramy w sobotę z najlepszą klubową drużyną świata (Włosi wygrali ostatnie klubowe MŚ). Będąc zawodnikiem zawsze grałem po to, by zwyciężyć. Jeśli ma się jedną szansę - trzeba ją wykorzystać. Moim siatkarzom powiedziałem - dla nas to marzenie, dla rywali - obsesja. Postaramy się zagrać z "wolną głową" i dotrzeć do finału - dodał Bernardi podczas wtorkowej konferencji prasowej. - Awans do najlepszej czwórki LM to wielki sukces sportowy, ale też świetna promocja siatkówki, naszej spółki i regionu. Pięć lat temu zdecydowaliśmy się postawić na tę dyscyplinę sportu i dziś jesteśmy dumni z drużyny - stwierdził wiceprezes sponsorującej klub Jastrzębskiej Spółki Węglowej Andrzej Tor. - Zagramy w Final Four w 20 lat po debiucie w europejskich pucharach. Warto mieć marzenia. Dla mnie ten awans to sprawa niewyobrażalna - dodał prezes klubu Zdzisław Grodecki. Kapitan zespołu, rozgrywający Grzegorz Łomacz od kilku dni się nie goli. - Zrobię to dopiero w sobotę rano. Zauważyłem, że zwykle wygrywamy, kiedy wychodzę na boisko świeżo ogolony - wyjaśnił. Podczas przedsezonowej prezentacji Łomacz twierdził, że jastrzębianie będą groźni dla każdej drużyny w Europie. - Cóż mogę odpowiedzieć dziś - chyba jestem prorokiem - żartował siatkarz. - Chcemy zagrać tak, żeby nawet w przypadku porażki każdy z nas mógł z czystym sumieniem powiedzieć, iż zrobił wszystko co było możliwe - zakończył kapitan. Mecze Final Four zostaną rozegrane w hali PalaOnda w Bolzano. Jastrzębscy siatkarze powinni się tam czuć dobrze, bowiem swoje mecze LM w roli gospodarza rozgrywali na specjalnie przystosowanym lodowisku. Hala w Bolzano została zbudowana przed hokejowymi MŚ w 1994 roku i też jest areną meczów hokejowych, które może obejrzeć 8 tysięcy widzów. Może się za to zdarzyć tak, że śląscy siatkarze nie będą mogli liczyć na doping swoich kibiców w Bolzano. Klub Kibica nie chce bowiem zaakceptować konieczności wystąpienia w obowiązujących od półtora roku oficjalnych (pomarańczowo-biało- czarnych) barwach Jastrzębskiego Węgla, co jest warunkiem pokrycia przez klub kosztów wyjazdu i pobytu we Włoszech.