- Cieszę się ponieważ zaprezentowaliśmy grę na wysokim poziomie. Przed meczem wiele osób sądziło, że nie mamy zbyt wielkich szans z Trentino. Na boisku okazało się jednak, że różnica nie jest aż tak wielka - powiedział Bernardi. - O sukcesie często decydują indywidualności. Na przykład, nie mamy w kadrze takich zawodników, którzy dysponują potężną zagrywką, jak niektórzy siatkarze Trentino. Jestem zadowolony, że moi podopieczni nie przestraszyli się. Oczywiście mieliśmy respekt dla przeciwnika, ale bez przesady - podkreślił szkoleniowiec. W drugim secie Bernardi zobaczył żółtą kartkę za kwestionowanie decyzji arbitrów. - Nic nie powiem o pracy sędziów. Kto oglądał ten mecz na pewno doskonale mnie rozumie - zaznaczył były znakomity siatkarz. - Zazwyczaj staram się wyjaśnić przyczynę porażki, ale teraz tego nie zrobię, bo byłoby to zbyt niebezpieczne. W każdym razie, chciałbym podziękować moim zawodnikom za zaangażowanie i za to, że wykonywali instrukcje, które nakreśliliśmy przed meczem. Przynajmniej jednego seta powinniśmy wygrać, ale nie wykorzystaliśmy szansy" - stwierdził Bernardi. - Gratulacje dla Trentino. Uważam, że zasłużyliśmy na wygranie chociaż jednego seta. Oczywiście jesteśmy trochę rozczarowani, ale zapewniam, że nie zabraknie nam motywacji w meczu o 3. miejsce" - ocenił kapitan Jastrzębskiego Węgla Grzegorz Łomacz. Pochwały pod adresem Jastrzębskiego Węgla popłynęły z ust trenera Trentino Radostina Stojczewa. - Wiedzieliśmy, że czeka nas ciężki pojedynek. Presja była wyłącznie po naszej stronie. Gratulacje dla Lorenzo i jego zawodników ponieważ zagrali wielki mecz. Musieliśmy się mocno postarać, żeby wygrać. Losy spotkania mogły się odwrócić, zwłaszcza w drugim i trzecim secie - zaznaczył Stojczew. Robert Kopeć, korespondencja z Bolzano