Na początku nikt nie przejął inicjatywy (8:8). Grę gości w ryzach trzymał Bartosz Filipiak. Atakujący zaliczył fenomenalne otwarcie meczu, kończąc sześć otrzymanych piłek. Gorzej wyglądała skuteczność pozostałych graczy LUK-u, dzięki czemu gospodarze mogli wyprowadzać kontry. Resovia nie unikała z kolei pojedynczych pomyłek. Set długo szedł takim rytmem. Przy stanie 14:13 prosty błąd w ataku zaliczył Sam Deroo. Szansę wykorzystali przyjezdni. Świetnie w bloku zareagował Jan Nowakowski, dając swej drużynie nieznaczną zaliczkę. W następnej akcji Jan Kozamernik wystrzelił piłkę w aut (18:15). Lublinianie konsekwentnie utrzymywali przewagę. Sprytnie zagrał Grzegorz Pająk, bo w końcówce znów uruchomił Filipiaka. Decyzje rozgrywającego okazały się skuteczne do samego końca seta. Wydawało się, że "Pasy" szybko przejmą inicjatywę (3:1). Dwa dobre bloki rywali powstrzymały jednak ich zapędy (3:4). W końcu impas przerwała Resovia. Dobry fragment zaliczył Sam Deroo. Belg skończył ważny atak, a potem dołożył wygrywającą zagrywkę (12:9). Podopieczni Alberto Giulianiego pewnie utrzymywali wypracowaną przewagę. Przede wszystkim dobrze działo w zespole lewe skrzydło (18:15). Nagle goście złapali drobną passę, dzięki czemu wynik do końca pozostał sprawą otwartą (19:18). Potwierdził to punktowy blok Jakuba Wachnika (22:23). Gracze z Rzeszowa zachowali jednak zimną krew. LUK Lublin utrzymał wysoki poziom LUK nie złożył broni, co atakiem z drugiej linii potwierdził Jakub Wachnik (5:3). Przewaga przyjezdnych urosła, gdy zablokowany został Deroo (8:5). Lublinianie przez chwilę stracili inicjatywę, a to za sprawą braku skuteczności w ataku. Gdy jednak Resovia doprowadziła do remisu, znów to lublinianie zaczęli mieć więcej do powiedzenia (14:11). Nie oznaczało to, że rzeszowianie byli bez szans, ale finalnie nie wykorzystywali oni okazji. Goście z kolei bazowali na dobrej postawie Wachnika i Filipiaka, którzy w głównej mierze przyczynili się do wygrania seta. Czwarta odsłona tylko potwierdziła, że zespół z Lublina jest mocny. Drużynę cechowała solidność. Dobry atak Filipiaka sprawił, że podopieczni Dankiewicza prowadzili już 12:8. Resovia wciąż naciskała. W pewnym momencie ważne akcje wygrał Deroo i to dzięki niemu na tablicy wyników znów pojawił się remis (17:17). Przez chwilę gospodarze zdołali przejąć inicjatywę, ale rywale zachowali zimną krew. W końcówce LUK zagrał dokładniej, zapewniając sobie niezwykle cenną wygraną. Asseco Resovia Rzeszów - LUK Lublin 1:3 (21:25, 25:23, 22:25, 23:25) MVP: Jakub Wachnik Przyjęcie: 51% (21%) - 51% (25%)Atak (skuteczność): 54% - 49%Blok: 5 - 9Asy (błędy): 3 (18) - 5 (19)