Dużo lepszy start meczu mieli gospodarze. Szybko wypracowali oni przewagę, bo kontry skończyli Wojciech Włodarczyk i Bartosz Filipiak, a pomiędzy tymi akcjami w siatkę wpadł Wiktor Nowak (5:1). Na dodatek LUK postawił skuteczny blok. Ten element działał zresztą lublinianom bez zarzutu. Radomianie regularnie odbijali się od rąk rywala. Problem z kończeniem ataków był jednak większy, bo goście w ogóle nie zdobywali punktów. Nic zatem dziwnego, że premierowa odsłona spotkania zakończyła się pogromem. Długo wydawało się, że marazm podopiecznych Jakuba Bednaruka potrwa w najlepsze. Beniaminek szybko złapał swojego przeciwnika i budował zaliczkę dającą komfort gry (16:12). Nagle przyjezdni złapali jednak dobry moment. Czarni zaczęli dużo bronić i wykorzystywać nadarzające się okazje. Poza tym w końcu zafunkcjonował serwis, który dawał bezpośrednie punkty lub przynajmniej znacząco wpływał na grę przeciwników. Dzięki temu nagle zrobiło się 20:17 dla radomian. Dariusz Daszkiewicz próbował reagować na postawę swoich podopiecznych, ale ani przerwy, ani zmiany nie dały spodziewanych rezultatów. LUK Lublin zdeklasował przeciwnika Niespodziewany przebieg drugiej odsłony nie zmienił różnicy między ekipami. Początek seta był wprawdzie wyrównany, ale gdy kolejnych ataków z drugiej linii nie skończył Paweł Rusin, sytuacja gości znów zrobiła się nieciekawa (3:6). Tym razem LUK nie oddał kontroli. Znów w drużynie działały różne elementy. Wrócił bardzo skuteczny blok, a także gra z kontry. Czarni szybko się posypali, więc tym razem po zmiany sięgał Jakub Bednaruk. Nowi zawodnicy nie wnieśli świeżości do zespołu, który borykał się z licznymi problemami (13:19). W samej końcówce dysproporcja między ekipami jeszcze urosła. Lublinianie czuli moc, ale nie mogło być inaczej, gdy blok działał bez zarzutu i zdobywał dla zespołu bezcenne punkty. Po chwili dwa asy serwisowe z rzędu zdobył Grzegorz Pająk, co ustawiło grę (7:2). Kilka akcji później w zasadzie wszystko stało się jasne (11:4). LUK spokojnie kontrolował wydarzenia na boisku, cały czas pracował blokiem i zagrywką. Czarni natomiast popełniali za wiele prostych błędów, dlatego nie potrafili oni przynajmniej zbliżyć się do rywala. LUK Lublin - Cerrad Enea Czarni Radom 3:1 (13:25, 25:22, 25:18, 25:14) MVP: Jan Nowakowski Przyjęcie: 61% (38%) - 50% (26%)Atak (skuteczność): 44% - 41%Blok: 18 - 6Asy (błędy): 7 (14) - 4 (14)