Bartosz Kurek usłyszał te słowa i nie wytrzymał. Natychmiastowa reakcja
Bartosz Kurek nie pojechał z kadrowiczami Grbicia do Chicago, a zamiast tego dzielnie trenował, by wrócić do formy po niełatwym sezonie ligowym na wymagający sezon reprezentacyjny. Jak się okazało, polski atakujący bardzo bacznie śledzi to, co dzieje się podczas siatkarskiej Ligi Narodów. Jedno wideo szczególnie przykuło jego uwagę. Postanowił niemal od razu na nie odpowiedzieć.

Bartosz Kurek poinformował już, że niebawem ponownie zamieszka w Japonii. Został zakontraktowany przez Tokyo Great Bears i to właśnie z tym zespołem będzie starał się zdobyć kolejny w swojej karierze tytuł mistrzowski.
Bartosz Kurek od razu zareagował
Turniej Ligi Narodów w Chicago dobiegł końca. W jego ramach Polacy przeszli naprawdę poważny i trudny sprawdzian - wygrali pewnie ze Stanami Zjednoczonymi, ale reszta spotkań okazała się dla nich zbyt trudna. Starsi koledzy trenujący w Spale obserwowali te wydarzenia w telewizji.
Na turniej do Stanów nie pojechał m.in. Bartosz Kurek. To nie sprawiło jednak, że jego kibice nie pojawili się na trybunach. Tzw. "Gang Łysego" ponownie przyniósł ze sobą na halę wycięte podobizny polskiego atakującego. Jedno z nagrań sprawiło, że siatkarz musiał zainterweniować.
Erik Shoji się zarzekał, Bartosz Kurek już nie taki pewny
Erik Shoji, libero reprezentacji USA na co dzień jest bardzo dobrze znany kibicom PlusLigi. Zawodnik ZAKS-y Kędzierzyn-Koźle jest bardzo lubiany w Polsce i na świecie, ma też całkiem bliską relację z Bartoszem Kurkiem. Kontuzjowany Shoji pojawił się w Chicago i załapał się nawet na podpisywanie autografów polskim fanom.
W pewnym momencie miał podpisać się na jednej z podobizn Bartosza Kurka. Od razu zwrócił się do fanki, zapewniając, że jest przyjacielem Polaka, więc podpis na jego twarzy jest jak najbardziej w porządku. Zainterweniować postanowił sam Kurek - na zapewnienia o przyjaźni odpowiedział prowokacyjnie: "To się jeszcze okaże". Widać, że panowie darzą się dużą sympatią.


