Ostatni mecz Asseco Resovii przed własną publicznością nie wypełnił hali Podpromie. Nie pomogła przedświąteczna pora, ale pewnie też i wyniki rzeszowskich siatkarzy na finiszu sezonu. Nie byli w stanie postawić się Aluron CMC Warcie Zawiercie w ćwierćfinale PlusLigi, a potem przegrali dwumecz finałowy Pucharu CEV z Ziraatem Bankasi Ankara. Tym razem stawką była pierwsza odsłona rywalizacji o start w Pucharze Challenge. Obie drużyny do przedostatniego spotkania w sezonie przystąpiły w niepełnych składach. Po stronie gospodarzy w pełni sił nadal nie był Bartosz Bednorz, a do tego w podstawowym składzie zabrakło Stephena Boyera. Francuz zdobył 39 punktów w poprzednim meczu z ZAKS-ą, ale tym razem zastąpił go Jakub Bucki. Z kolei kędzierzynianie nie mogli skorzystać z pomocy Igora Grobelnego, który miał problem z nogą. Ale na początku spotkania skład wyjściowej szóstki z pewnością nie był dla Asseco Resovii problemem. Rozpoczęła od prowadzenia 5:1 - świetnymi zagrywkami popisał się Klemen Cebulj. W ofensywie wspierał go Bucki i przy stanie 11:5 dla rzeszowian trener gości Andrea Giani po raz pierwszy poprosił o przerwę. Gospodarze utrzymywali jednak bezpieczną przewagę, gra była rwana, bo nie brakowało błędów w polu zagrywki, zwłaszcza po stronie Asseco Resovii. Ale to nie przeszkodziło gospodarzom wygrać 25:20. PlusLiga. Bartosz Kurek poprowadził ZAKS-ę do zwycięstwa. Asseco Resovia straciła impet W pierwszym secie rzeszowianie dobrze spisywali się też w obronie - Bartosz Kurek z podziwem patrzył, jak Karol Kłos podbija jego atak. Kapitan ZAKS-y i reprezentacji Polski był najjaśniejszą postacią drużyny, a w drugim secie kędzierzynianie nie pozwolili już tak uciec gospodarzom. Walka była wyrównana i nie brakowało akcji, które podrywały kibiców z miejsc. Chyba najciekawszą potężnym atakiem z prawego skrzydła wykończył Bucki - Asseco Resovia po niej prowadziła 18:17. Ale w końcówce partii w roli głównej wystąpił Mateusz Poręba. Środkowy efektownym blokiem zatrzymał najpierw Cebulja, potem Dawida Wocha, i ZAKSA wyrównała stan meczu. Co ciekawe, Poręba jest jednym z zawodników, który w przyszłym sezonie ma występować właśnie w Asseco Resovii. Podobnie jest z Marcinem Januszem, rozgrywającym ZAKS-y. Żadnej taryfy ulgowej z ich strony dla przyszłego klubu jednak nie było. Janusz zaskoczył rzeszowian w bloku i ZAKSA w trzecim secie prowadziła dwoma punktami. Gospodarze wyrównali, ale ich trener Tuomas Sammelvuo i tak zdecydował się na zmianę - zastąpił Wocha Patrykiem Niemcem, a po chwili na boisku pojawił się jednak Bartosz Bednorz. Ale ZAKSA uciekała rywalom, po zaskakującej zagrywce Janusza prowadziła 17:14. Mimo niezłego wejścia Bednorza gospodarze strat nie obronili, kędzierzynianie wygrali 25:22. Wyrównany mecz nie był żadną niespodzianką - oba spotkania tych drużyn w fazie zasadniczej kończyły się tie-breakami. ZAKSA była wyżej w tabeli, więc ma przywilej kończenia rywalizacji przed własnymi kibicami. Dla kędzierzynian to również ostatnie chwile w tym składzie. Drużyna pod wodzą Gianiego, wzmocniona Kurkiem, miała poprawić się po fatalnym poprzednim sezonie. Do czołowej czwórki się jednak nie wdarła, a przed kolejnym sezonem straci największe gwiazdy - wspomnianych Kurka i Janusza. Atakujący cały czas był w uderzeniu, a czwartą partię jego zespół rozpoczął od prowadzenia 6:1. Kurek dobrze zagrywał, Poręba blokował. Resovia się jednak zerwała i wkrótce przegrywała tylko 9:10. Giani poprosił o przerwę, topniejącą przewagą denerwował się Kurek. I to właśnie on wziął sprawy w swoje ręce, a ZAKSA ponownie odskoczyła na trzy punkty. Kurkowi wydatnie pomagał Rafał Szymura, a kędzierzynianie utrzymali przewagę. Wygrali seta 25:18, a cały mecz 3:1. Nagrodę dla MVP odebrał Kurek, który zdobył 23 punkty. Rewanż zostanie rozegrany w Kędzierzynie-Koźlu w czwartek 24 kwietnia. ZAKS-ie do piątego miejsca wystarczą dwa wygrane sety przed własną publicznością. Resovia musi wygrać za trzy punkty i liczyć na zwycięstwo w tzw. złotym secie. Asseco Resovia: Bucki, Kłos, Vasina, Ropret, Woch, Cebulj - Potera (libero) oraz Niemiec, Bednorz ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Kurek, Poręba, Szymura, Janusz, Smith, Chitigoi - Shoji (libero) oraz Kubicki, Rećko, Nowowsiak