Adam Kurek przygodę z siatkówką zaczynał jeszcze w szkole. Gdy chodził do jednego z wałbrzyskich liceów zawodowych, grał dla miejscowej drużyny, Chełmca Wałbrzych. Dziś zespół wciąż istnieje i gra w II lidze, a młodzieżowi "chełmczanie" zajęli 7. miejsce na ogólnopolskich mistrzostwach dla młodzików. Żona Wilfredo Leona pracuje na kilka "etatów". Tym zajmuje się na co dzień Tata Bartosza Kurka trenował siatkówkę U Kurków doszło do pewnej zamiany pokoleniowej. Tata wicemistrza olimpijskiego niedługo po narodzinach pierwszego syna wyprowadził się z rodziną do Nysy i został zawodnikiem miejscowej Stali. Grał tam przez cztery lata, potem miał krótką przerwę na grę dla AZS Częstochowa, a następnie powrócił do dawnego zespołu, w którym zakończył karierę w 2006 roku (z przerwą na wypożyczenie do Gwardii Warszawa). Młody Bartosz Kurek siatkarską przygodę rozpoczynał również w Nysie i swoje pierwsze spotkanie w seniorskim klubie zagrał u boku taty właśnie w barwach Stali. Później chciał poszukać własnej drogi i przeniósł się do Kędzierzyna-Koźla, a niedługo potem Adam Kurek postanowił zakończyć siatkarską karierę. Adam Kurek bronił syna Rodzice Bartosza Kurka bardzo pilnie śledzili wszystkie rozgrywki, w których brał udział ich syn. Kiedy sytuacja wokół siatkarza robiła się nieciekawa, często byli wywoływani do tablicy i rozpytywani przez media. Adam Kurek jasno podkreślał, że jego potomek wybierany był na kozła ofiarnego dla fanów siatkówki i mediów. Bartosz Kurek spakował walizki i wyjechał z Polski. Pokazał zdjęcie "Był taki czas, że po wygranych reprezentacji mówiło się o świetnej pracy zespołu, zdarzały się nawet pojedyncze wyróżnienia. Nie chcę mówić, kto był wtedy doceniany. A jak Polacy przegrywali, to zawsze przegrywał Kurek" - mówił w rozmowie z TVP Sport Adam Kurek i przypominał to, jak pisało się o Bartoszu m.in. podczas igrzysk w Rio de Janeiro. Syn ma w swoim ojcu największego i najzagorzalszego kibica.