Mecz w Rzeszowie kapitalnie rozpoczęli goście. Wygrali trzy pierwsze akcje, a potem powiększali przewagę. Trener Asseco Resovii Tuomas Sammelvuo poprosił o przerwę przy stanie 9:4 dla rywali. Tyle że po niej siatkarze ZAKS-y zablokowali dwa ataki gospodarzy, a Stephen Boyer huknął w aut - przewaga ZAKS-y sięgnęła ośmiu punktów. Dla francuskiego atakującego sobotnie spotkanie miało dodatkowy smaczek. W końcu to właśnie Andrea Giani, trener ZAKS-y, jako selekcjoner reprezentacji Francji nie zabrał go na ostatnie igrzyska olimpijskie w Paryżu. Boyer nie mógł zrozumieć tej decyzji, ale okazało się, że włoski szkoleniowiec miał rację - Francuzi bez Boyera sięgnęli po złoto. W pierwszym secie sobotniego meczu atakujący Asseco Resovii skończył zaledwie jeden z ośmiu ataków. Zdecydowanie lepiej radził sobie Bartosz Kurek, atakujący gości. Cała drużyna z Kędzierzyna-Koźla wyglądała zresztą perfekcyjnie i zdeklasowała gospodarzy, wygrywając 25:11. Michał Winiarski miał problem. Znalazł idealne rozwiązanie, seria trwa Asseco Resovia podniosła się z kolan. Drugi set przyniósł zmianę Przed hitem 14. kolejki PlusLigi trenerzy obu drużyn mieli problemy. Giani mógł co prawda liczyć na powrót Erika Shojiego i Andreasa Takvama, ale poza grą byli kontuzjowany Jakub Szymański i chory Mateusz Poręba. Ze składu Asseco Resovii przez problemy z barkiem wypadł Klemen Cebulj, na libero grał przede wszystkim Michał Potera, a nie Paweł Zatorski. Ale to nie tłumaczyło tak słabej postawy rzeszowian jak w pierwszym secie. Na początku drugiej partii serce mogło zadrżeć Gianiemu, bo na boisko z urazem ręki padł Igor Grobelny. 31-letni przyjmujący ostatecznie mógł jednak kontynuować spotkanie. Asseco Resovia rozpoczęła drugiego seta z Gregorem Ropretem, który pod koniec poprzedniej partii zastąpił Łukasza Kozuba. Gra gospodarzy wyglądała już lepiej, to oni odskoczyli na dwa punkty. Kędzierzynianie szybko zniwelowali straty, ale w połowie seta Resovia znów miała dwa punkty zapasu. Drużyna Sammelvuo znacznie poprawiła skuteczność w ataku, czym imponował zwłaszcza Bartosz Bednorz. Tyle że po asie serwisowym Karola Urbanowicza goście objęli prowadzenie 19:18. W końcówce emocji było mnóstwo, ważną piłkę skończył Rafał Szymura, ale z gry na przewagi zwycięsko wyszli gospodarze. W decydującej akcji zablokowali atak Kurka i wygrali 28:26. Co dalej z Vitalem Heynenem? Sensacyjny przeciek w sprawie byłego selekcjonera PlusLiga. Wielkie emocje i tie-break na Podpromiu W kolejnej partii nadal trwała walka punkt za punkt. Na początku asem serwisowym rywali zaskoczył Bednorz, ale ZAKSA szybko wyrównała. Na boisku pojawił się rzadko grający w tym sezonie David Smith, który zmienił Takvama. To wprowadzony na podwójną zmianę Mateusz Rećko zablokował jednak atak Bednorza, dzięki czemu goście objęli prowadzenie 15:13. Różnica zaczęła rosnąć, znów w aut w ważnym momencie zaatakował Boyer. Po cztery punkty zdobyli Kurek i Urbanowicz, ZAKSA wygrała 25:20. Czwartą partię zdecydowanie lepiej rozpoczęli rzeszowianie. Linię przyjęcia rywali rozbijały zagrywki Boyera, Asseco Resovia prowadziła już 12:8. Gospodarze świetnie radzili sobie w obronie i ich przewaga jeszcze wzrosła. Kędzierzynianie ruszyli jednak w pogoń. Osobisty rekord asów serwisowych w PlusLidze pobił Urbanowicz, Smith zablokował atak Dawida Wocha i oba zespoły dzielił tylko punkt. Kurek doprowadził do remisu 19:19, a później kolejny punktowy blok Smitha pozwolił ZAKS-ie objąć prowadzenie. Kiedy jednak Kurek pomylił się w ataku, Resovia znów była na czele. Partię rozstrzygnęła długa gra na przewagi. Rzeszowianie zmarnowali szereg piłek setowych, swoją szansę miała ZAKSA, ale to gospodarze mogli cieszyć się ze zwycięstwa 31:29. Tie-break rozpoczął się od walki punkt za punkt. Po niemrawym pierwszym secie zdecydowanie rozkręcił się Boyer. Po jego ataku rzeszowianie prowadzili 6:5 i Giani poprosił o przerwę. I to właśnie kędzierzynianie wygrali trzy kolejne akcje. Resovia była blisko wyrównania, ale w bloku czujny pozostawał Smith. W tie-breaku jeszcze raz trzeba było grać na przewagi, by wyłonić zwycięzcę. Została nim ZAKSA - o wygranej 20:18 zdecydował kolejny blok Smitha. Już punkt zdobyty do tabeli przez ZAKS-ę zapewnił jej miejsce w czołowej szóstce na półmetku PlusLigi, co daje przepustkę do ćwierćfinału TAURON Pucharu Polski. Resovia jest dopiero ósma i musi liczyć na wpadki rywali. Asseco Resovia: Boyer, Woch, Vasina, Kozub, Kłos, Bednorz - Zatorski (libero) oraz Potera (libero), Ropret, Bucki, Niemiec ZAKSA: Kurek, Takvam, Grobelny, Janusz, Urbanowicz, Szymura - Shoji (libero) oraz Kubicki, Rećko, Chitigoi, Smith Zamieszanie pod siatką. Faworyt w opałach w PlusLidze, pomógł as kadry Grbicia