Początek spotkania należał do gospodarzy. Szybko sprytnym asem serwisowym popisał się Rafał Szymura, skuteczny był Bartosz Kurek, i ZAKSA miała trzy punkty przewagi. Trener rywali Mariusz Sordyl szybko stracił obie możliwości challenge'u, przy stanie 11:8 dla gospodarzy poprosił o pierwszą przerwę. Tyle że po niej przewagę kędzierzynian jeszcze powiększył Mateusz Poręba. Siatkarze ZAKS-y byli nieuchwytni dla gdańskiego bloku i utrzymywali bezpieczną przewagę. Po drugiej stronie błędów w ataku nie ustrzegł się natomiast Aliaksei Nasewicz. Atakujący Trefla w ostatnim meczu ze Ślepskiem Malow Suwałki doznał urazu stawu skokowego, ale kontuzja okazała się niegroźna. Młody siatkarz nie uchronił gdańszczan przed porażką w pierwszym secie poniedziałkowego spotkania. ZAKSA dominowała, Kurek do skutecznych ataków dodał kąśliwe zagrywki, siedem punktów zdobył Szymura. Gospodarze rozbili przyjezdnych 25:16. Bartosz Bednorz przyćmił Wilfredo Leona. Reprezentant Polski blisko rekordu Trefl Gdańsk zaskoczył ZAKS-ę Kędzierzyn-Koźle. Szybka odpowiedź, nerwy trenera Dyspozycja Kurka była dla ZAKS-y tym ważniejsza, że tym razem nie miał zmiennika. Z powodu urazów w składzie brakowało bowiem Mateusza Rećki, a także środkowego Karola Urbanowicza. Być może jeszcze bardziej dotkliwe były straty Trefla, który grał bez podstawowego libero i rezerwowego rozgrywającego - w Kędzierzynie-Koźlu nie wystąpili Voitto Koykka i Kamil Droszyński. Na libero został więc przekwalifikowany nominalny przyjmujący Gijs Jorna, który wspomagał Fabiana Majcherskiego. W drugim secie gdańszczanie zaczęli zdobywać punkty blokiem. Dwa razy zatrzymali nieuchwytnego dotąd Kurka, potem także Davida Smitha, i prowadzili dwoma punktami. Gospodarze sprawnie odrobili jednak straty. Set był wyrównany. ZAKSA objęła prowadzenie 16:15 po zaskakującej zagrywce Poręby, goście odpowiedzieli skutecznymi atakami Piotra Orczyka. A przy zagrywkach Lukasa Kampy Trefl jeszcze raz wypracował przewagę i wygrywał 21:18. Goście nie dali się dogonić, Czerwiński ustalił wynik na 25:23. Kędzierzynianie odzyskali inicjatywę na początku trzeciej partii. Zbudowali sobie czteropunktową przewagę przy zagrywkach Marcina Janusza. Znów skuteczny był Kurek, który kończył również kontrataki. Gospodarze grali z dużym poświęceniem w obronie - jedną z efektownych akcji kibice nagrodzili owacją na stojąco. As serwisowy Smitha jeszcze powiększył różnicę między zespołami. W tej partii trwał koncert Kurka, ZAKSA szła po wysokie zwycięstwo. Jej marsz zatrzymała seria kapitalnych zagrywek Jakuba Jarosza, który zanotował trzy asy serwisowe. Zdenerwowany trener gospodarzy Andrea Giani poprosił o przerwę, a po niej jego siatkarze w końcu zdobyli punkt, po chwili wygrywając seta 25:22. PlusLiga. Bartosz Kurek dał koncert. Tego w tym sezonie jeszcze nie było Zespół z Trójmiasta przypuścił kolejny atak na faworytów na początku czwartego seta. ZAKSA wyrównała, kiedy efektownym pojedynczym blokiem popisał się Igor Grobelny. Gra znów była wyrównana, choć gospodarze znaleźli sposób na powstrzymanie Nasewicza. Kędzierzynianie utrzymywali się punkt, dwa przed rywalami. Kiedy Kurek zatrzymał Czerwińskiego, ZAKSA wygrywała już 16:13. Kapitan ZAKS-y i reprezentacji Polski sam również nadział się na blok rywali, ale też "wykręcił" swój najlepszy punktowy wynik po powrocie do PlusLigi. 24 punkty Kurka pomogły kędzierzynianom zwyciężyć 25:16 i zgarnąć kolejne zwycięstwo. ZAKSA jest już tylko punkt za czwartą w tabeli Bogdanką LUK Lublin, a ma jeszcze zaległy mecz do rozegrania. Trefl pozostaje na dwunastej pozycji. ZAKSA: Kurek, Poręba, Grobelny, Janusz, Smith, Szymura - Shoji (libero) oraz Kubicki, Chitigoi, Nowowsiak (libero) Trefl: Nasewicz, M'Baye, Orczyk, Kampa, Pietraszko, Czerwiński - Jorna (libero) oraz Majcherski, Sobański, Mordyl, Jarosz Co z przyszłością Wilfredo Leona? Wystarczył miesiąc i już był zainteresowany