Siatkarze Lotosu Trefl z dorobkiem pięciu zwycięstw zajęli drugie miejsce w grupie F Ligi Mistrzów. Z kolei ich rywale okazali się najlepsi w grupie D - zawodnicy Zenita odnieśli komplet sześciu wygranych i stracili tylko jednego seta. Tej sztuki dokonał w Ankarze zespół Michała Kubiaka Halkbank. W tym spotkaniu goście zagrali jednak bez dwóch podstawowych siatkarzy, Maksima Michajłowa oraz Kubańczyka Wilfredo Leona. Ten duet znalazł się w składzie na wtorkowy mecz z Lotosem Trefl, który rozpocznie się o godzinie 20. Drużyna ubiegłorocznego triumfatora Ligi Mistrzów i mistrza Rosji przyjechała do Gdańska już w niedzielę wieczorem. Trener Władimir Alekno ma do dyspozycji wszystkich najlepszych graczy, na czele z Amerykaninem Matthew Andersonem, Bułgarem Teodorem Salparowem oraz Rosjanami Jewgienijem Siwożelezem, Andriejem Aszczewem, Aleksiejem Kuleszowem, Aleksiejem Spiridonowem i Aleksiejem Werbowem. Na początku lutego do ekipy z Kazania dołączył też mistrz olimpijski z Londynu i najlepszy rozgrywający Ligi Mistrzów w sezonie 2012/2013 w barwach Lokomotiwu Nowosybirsk Aleksander Butko. "Przed nami starcie z prawdziwą plejadą gwiazd. Po grupowym meczu z DHL Modena powiedziałem, że wygraliśmy z siatkarską Barceloną. Teraz przed nami stanie jeszcze lepsza drużyna, siatkarski Real Madryt ze swoich najlepszych czasów. Spotkanie z Włochami pokazało, że z każdym możemy grać jak równy z równym. Musimy się bić i takie jest nasze podstawowe założenie przed wtorkową konfrontacją. To jest sport i jeśli walczysz, wszystko jest możliwe" - stwierdził Bartosz Gawryszewski. Równie dobrze jak w Lidze Mistrzów Zenit radzi sobie też w rosyjskiej ekstraklasie. W ostatnich 15 ligowych meczach rywale wicemistrzów Polski ponieśli tylko jedną porażkę, ulegając w listopadzie 2:3 trzeciej drużynie w tabeli Gazprom-Jugra Surgut. We wszystkich rozgrywkach siatkarze z Tatarstanu mają na swoim koncie 20 wygranych z rzędu. W niezłej dyspozycji znajdują się ostatnio również gdańszczanie, o czym świadczy ich gładka wygrana 3:0 ze zdobywcą Pucharu Polski PGE Skrą Bełchatów. "Na pewno sobotni triumf pozytywnie wpłynął na nasze nastawienie przed wtorkowym meczem z Zenitem, który jest faworytem tego spotkania. Takie zwycięstwa mają znaczenie nie tylko w kontekście bardzo ważnych ligowych punktów, ale także w budowaniu charakteru drużyny. Do wtorkowego meczu podchodzimy w pełni skoncentrowani i będziemy walczyć, bo na tym polega piękno sportu" - dodał kapitan Lotosu Trefl. Organizatorzy spodziewają się podczas wtorkowego spotkania sporej rzeszy kibiców. Do poniedziałkowego południa sprzedano około 5 tysięcy biletów. "Mamy nadzieję, że w hitowo zapowiadającym się meczu z Zenitem frekwencja będzie zbliżona do ostatniego ligowego meczu. A konfrontację z PGE Skrą obejrzało 7515 osób, co jest najlepszym wynikiem w ekstraklasie w tym sezonie" - przypomniała rzecznik prasowy gdańskiego klubu Justyna Gdowska. Rewanż zaplanowano w środę 2 marca w Kazaniu. Zwycięzca tej rywalizacji zmierzy się z triumfatorem pary PGE Skra - Ziraat Bankasi Ankara. Decydujący turniej Ligi Mistrzów z udziałem czterech najlepszych zespołów odbędzie 16 i 17 kwietnia w Krakowie. Gospodarzem imprezy jest Asseco Resovia Rzeszów. W ubiegłorocznym finale Zenit, który dwa razy z rzędu triumfował w mistrzostwach Rosji, pokonał w Berlinie mistrzów Polski 3:0.