Zbigniew Bartman był gościem programu "KS Poranek" w "Kanale Sportowym" i wypowiedział się tam na temat dołączenia do federacji freak fightowej Sławomira Peszki - Clout MMA. W dalszej części rozmowy poruszono temat skandalu, jaki były siatkarz wywołał niedawno słowami o Wilfredo Leonie. - Nie wiem, czy wszyscy zwróciliśmy uwagę na to, że jako jedyny nie śpiewał naszego hymnu. Na pewno hymn kubański by zaśpiewał, a polskiego nie śpiewa. To tak podsumowując, dlaczego nie akceptuję tego, że Leon gra w reprezentacji Polski - powiedział wówczas były siatkarz. Wilfredo Leon odniósł się do krytyki ze strony Zbigniewa Bartmana. Jasny komunikat Bartman nie chce Leona w reprezentacji Polski. Podał konkretny powód Bartman wtedy negatywnie wypowiadał się również o samej grze Leona, jednak to słowa na temat jego przynależności do reprezentacji Polski odbiły się najszerszym echem. Sportowiec tłumaczy, że w swojej wypowiedzi nie kierował się żadną ksenofobią, a jedynie zasadami, które funkcjonują... np. w piłce nożnej. - To, że nie śpiewa hymnu? Ok, pozwoliłem sobie na taki uszczypliwy komentarz, który dziś wydaje mi się nie na miejscu, ale to nie ma żadnego związku z tym, że Wilfredo jest innej etniczności. Niektórzy ludzie mi to zarzucają, a to jest poniżej pasa - dodał Bartman. W swojej dalszej wypowiedzi były siatkarz przypomniał, że miał okazję grać przeciwko Wilfredo w wielu różnych rozgrywkach, gdy ten bronił barw Kuby. Dla Zbigniewa Bartmana fakt, że Leon wcześniej grał przeciwko Polakom, a dziś występuje z nimi w jednym zespole, jest nie do zaakceptowania. Tożsamą opinią podzielił się on wcześniej w swoim oświadczeniu, które opublikował po wybuchnięciu skandalu związanego ze słowami o hymnie.