"Przeszłam szczegółowe badania USG i RTG i okazało się, że naciągnęłam tylną część mięśnia naramiennego" - powiedziała Barańska w "Przeglądzie Sportowym". "Będę teraz przechodziła intensywne zabiegi i zażywała specjalistyczne leki. Na razie bark mam unieruchomiony, ale tak musi być. Jestem dobrej myśli. Być może będę już gotowa do gry na najbliższy mecz ligowy" - dodała liderka zespołu z Kalisza. Po odpadnięciu z Ligi Mistrzyń głównym celem podopiecznych Igora Prielożnego jest obrona mistrzowskiego tytułu. "W tym roku będzie o to wyjątkowo ciężko. Oprócz Bielska szalenie mocna jest Muszynianka. No i ostatniego słowa nie powiedział jeszcze Farmutil Piła. Kibice będą mieli do maja jeszcze wiele emocjonujących spotkań" - stwierdziła Barańska. W maju polskie siatkarki czeka turniej interkontynentalny w Japonii, którego stawką będzie awans na igrzyska olimpijskie w Pekinie. "Na razie najważniejsze są rozgrywki ligowe. O reprezentacji pomyślę dopiero w maju. W kadrze wytworzyła się znów świetna atmosfera. Po prostu wiadomo o co gramy. Już w Halle byłyśmy blisko celu, ale w Japonii już nie powinnyśmy zmarnować tak wielkiej szansy" - zakończyła Barańska.