- Nasze ambicje sięgają Final Four. Jednak nie zapominamy, że aby tam się znaleźć, oprócz dobrego przygotowania, potrzebny jest łut szczęścia - powiedział trener Banku BPS Fakro (taka nazwa obowiązuje w europejskich pucharach) Bogdan Serwiński. Rywalami zespołu w grupie E będą: Scavolini Pesaro (z Bereniką Okuniewską), Dynamo Moskwa oraz Crvena Zvezda Belgrad. Mistrz Serbii to pierwszy przeciwnik, z którym siatkarki z Muszyny spotkały się w poprzednich rozgrywkach Ligi Mistrzyń. Wówczas zwyciężyły zarówno u siebie, jak i na wyjeździe (po 3:1). - To jest zupełnie inny zespół niż w ubiegłym sezonie. Z pierwszej szóstki tamtej drużyny zostały dwie zawodniczki. Na pewno gwiazdą Crvenej Zvezdy jest Ana Bjelica, która ostatnio z dobrej strony pokazała się w reprezentacji. Jest to zespół młody, w naszych zasięgu. Przestrzegam jednak swoje siatkarki przed hurraoptymizmem. Uważam, że ta młodzież Serbska jest bardzo dobra - powiedział szkoleniowiec z Muszyny. Dodał, że liczy na zdobycie w środę trzech punktów. Obawia się natomiast pojedynków z Dynamem oraz Scavolini. Nie zmienia tej oceny fakt, że drużyna z Włoch zajmuje obecnie ostatnie miejsce w tamtejszej ekstraklasie. - Dynamo jest potęgą. Większość drużyny stanowią zawodniczki grające w reprezentacji Rosji, której rekomendować nie trzeba. Dodatkowo ekipa ta jest podparta Bułgarką Ewą Janewą. Natomiast Scavolini ostatnio bardzo słabo spisywało się w lidze. Doszło tam do zmiany trenera, ale nie ma co wyciągać wniosków na podstawie wyników ligowych. Wystarczy przypomnieć historię Jastrzębskiego Węgla z ubiegłej edycji Ligi Mistrzów. W PlusLidze nie spisywał się najlepiej, a doszedł do Final Four - wspomniał Serwiński. W LM kobiet wystartuje w tym sezonie 20 zespołów w pięciu grupach. Formuła rozgrywek została nieco zmieniona, bowiem do 1/8 finału awansują po trzy z każdej grupy oraz drużyna z czwartego miejsca z najlepszym bilansem. Final Four odbędzie się w marcu w Baku. Pierwszy mecz siatkarek z Muszyny - z Crveną Zvezdą Belgrad - odbędzie się w środę o godz. 18.